Pruszków. Jechał karetką bez pacjenta 100 km/h i zabił na przejściu dziecko. Wyrok dla kierowcy
Pruszków. Kierowca karetki, który bez pacjenta jechał na sygnale 100 km/h i spowodował śmiertelny wypadek, w którym zginęła dziewięciolatka, usłyszał wyrok.
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie zapadł wyrok kończący bulwersującą sprawę 60-letniego kierowcy karetki, który w kwietniu 2019 roku śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych dziewięcioletnią Ewę. Mężczyzna spędzi w więzieniu pięć i pół roku. Dodatkowo przez siedem lat nie będzie on mógł prowadzić samochodu i musi zapłacić 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia rodzinie zabitego dziecka.
Pruszków. Wyrok dla kierowcy. Jechał na sygnale bez pacjenta
Do tragicznego wypadku doszło na jednym z przejść dla pieszych w Pruszkowie. Dziewczynka wracała właśnie ze szkoły chodnikiem przy ulicy Promyka. Kiedy dotarła do ulicy Robotniczej przed znajdującym się tam przejściem dla pieszych, zatrzymał się jej sąsiad Robert J., który ręką dał jej sygnał, że może przejść na drugą stronę jezdni. Ewa na znak sąsiada, powoli weszła na ulicę, kiedy wychyliła się zza samochodu mężczyzny, uderzyła w nią rozpędzona karetka pogotowia.
Piotr K., 60-latek, kierujący ambulansem, jechał bez pacjenta. W karetce poza nim znajdował się jedynie salowy. Jak zostało ustalone w toku śledztwa, pomimo że tego dnia na mężczyzn nie czekało do wykonania pilne zadanie w szpitalu i nie musieli się śpieszyć, Piotr K. postanowił włączyć sygnały dźwiękowe i świetlne.
"Zobacz także: Wypadek autobusu w Warszawie. Nagrania z miejsca tragedii"
Pruszków. Ewa zginęła na miejscu. Wyrok dla kierowcy
Świadkowie tragicznego wypadku relacjonowali, że karetka jechała z zawrotną prędkością i pojazd na przejściu pojawił się nagle. Sygnały dźwiękowe nie były słyszalne przed zdarzeniem.
Jak donosi portal TVN Warszawa, biegli ustalili, że kierowca jechał w terenie zabudowanym 100 km/h. Ewa po uderzeniu upadła kilkadziesiąt metrów dalej, spadły jej buty. Dziewczynka nie miała najmniejszych szans – zginęła na miejscu.
Kierowca karetki na proces czekał w areszcie. Wyrok 5,5 roku więzienia nie jest prawomocny.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl