Prokuratura bada sprawy śmierci w Złotych Tarasach. "To nie były nieszczęśliwe wypadki"
Prokuratura bada pod kątem samobójstwa pierwszy z wypadków, do jakich doszło w galerii handlowej w centrum stolicy. Ale także śmierć kobiety, która spadła z tych samych barierek 2 listopada, najprawdopodobniej nie była nieszczęśliwym przypadkiem. Złote Tarasy wprowadziły dodatkowe środki, które mają podnieść bezpieczeństwo w handlowym obiekcie.
Na miejscu tych wstrząsających wydarzeń sprawę badała "Gazeta Wyborcza". Wnioski? Barierki w Złotych Tarasach są zbyt wysokie, żeby przez nie po prostu wypaść. To potwierdzają pracownicy, którzy obserwacje czynić mogą codziennie.
Do upadków - tego z 28 października, w wyniku którego zginął mężczyzna o nieustalonej jeszcze tożsamości oraz z 2 listopada, gdy śmierć poniosła 46-letnia kobieta, mieszkanka Piaseczna - doszło z wysokości czwartego piętra. "Niemożliwe, by wypadli przypadkiem" - pracownicy, którzy rozmawiają z reporterem gazety, są tego pewni.
Świadek zdarzenia, pracownik punktu usługowego, tak kwituje śmierć kobiety: - Na takie zdarzenia nie mamy wpływu. Trzeba pogodzić się z wyborami innych ludzi, którym nie można zapobiec.
Ten pierwszy śmiertelny wypadek w centrum handlowym prokuratura bada pod kątem samobójstwa. Wstępne ustalenia wykluczają udział osób trzecich. W tym tygodniu, jak dowiedziała się gazeta od Aleksandry Skrzyniarz, rzeczniczki prokuratury okręgowej, odbędzie się sekcja zwłok. Trwa także praca prokuratorów nad drugim zdarzeniem.
Zarząd Złotych Tarasów przekazał nagrania z kamer policji, a wstępna analiza materiału wideo wykazuje, że obu sytuacji nie sposób zakwalifikować w kategorii nieszczęśliwego wypadku. Nie ma też żadnego powodu przypuszczać, by ktokolwiek inny mógł się przyczynić do tego zdarzenia.
Prokuratura bada sprawy śmierci w Złotych Tarasach. "To nie były nieszczęśliwe wypadki"
Aby zapobiec ewentualnym dramatycznym krokom naśladowców, na wszystkich piętrach Złotych Tarasów dyżurować teraz będzie uważnie większy zespół ochroniarzy.
Dyrekcja galerii handlowej wydała w środę oświadczenie, w którym podkreśla, że znajdujące się w budynku schody ruchome spełniają wszelkie wymogi bezpieczeństwa. W treści zaznaczono również, że istnieją przesłanki, że obie osoby targnęły się na swoje życia.
"W związku ze zdarzeniami na terenie CH Złote Tarasy z dnia 28 października br. oraz 2 listopada br. informujemy, że barierki oraz ruchome schody w CH Złote Tarasy spełniają wszystkie wymogi bezpieczeństwa zgodnie z obowiązującym prawem budowlanym oraz wytycznymi Urzędu Dozoru Technicznego. Wstępne ustalenia wskazują, że osoby zmarłe w ww. dniach targnęły się na własne życie. Policja oraz Prokuratura nadal prowadzą czynności w tych sprawach. Wszelkie pytania dotyczące przyczyn wydarzeń oraz postępów w obu śledztwach prosimy kierować do wymienionych organów" - brzmi stanowisko dyrekcji obiektu.
Dyrekcja galerii zapowiedziała "podjęcie kroków w celu zwiększenia bezpieczeństwa". "To, co mogliśmy zrobić na ten moment, to zwiększenie ilości ochroniarzy w galerii, którzy pilnują bezpieczeństwa przy ruchomych schodach na każdym z pięter" - poinformowało Polską Agencję Prasową Biuro Administracji CH Złote Tarasy.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.