Proboszcz kontra alkohol
Szef parafii walczy z monopolowym. Kto wygra?
04.02.2014 09:22
Tuż obok kościoła Barnabitów na Stegnach pojawił się sklep "Świat alkoholi". Otwarty przez 24 godziny na dobę obiekt nie daje spać proboszczowi pobliskiej parafii. Ten postanowił wypowiedzieć sklepowi wojnę. O sprawie czytamy w Gazecie .
"Burzy mir i porządek społeczny w naszej okolicy, jest zagrożeniem dla ładu publicznego na terenie parafii i dzielnicy" - napisał w specjalnym liście do władz Mokotowa proboszcz Kazimierz M. Lorek. Wnioskuje o cofnięcie sklepowi koncesji.
Chodzi o kościół który stoi przy Sobieskiego 15, tuż przy skrzyżowaniu z Nałęczowską. Po przeciwnej stronie znajdują się budki handlowe, a wśród nich "Alkohole 24 h non stop". Typowy, mały "nocny" z kratami oddzielającymi sprzedawczynię od klientów.
W liście protestacyjnym, skierowanym bezpośrednio do burmistrza proboszcze używa następujących argumentów: Sklep zaczął działać w Wigilię. Alkohol był w nim sprzedawany również w dniach Świąt Bożego Narodzenia, Nowy Rok i Uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli. Sklep, według księdza, "burzy mir i porządek społeczny w naszej okolicy i jest zagrożeniem dla ładu publicznego na terenie parafii i dzielnicy Mokotów i Wilanów. (...) Działalność takich sklepów nie służy bowiem niczemu innemu jak rozszerzaniu się plagi pijaństwa" - pisze m.in. proboszcz Lorek.
Duchowny wymienia więcej argumentów: Sąsiedztwo Instytutu Psychiatrii i Neurologii, szkół i przedszkoli znajdujących się "na terenie parafii", parafialnego ośrodka charytatywnego "Dom chleba" oraz znajdujących się już tutaj pięciu sklepów sprzedających alkohol.
Od 8 stycznia 2014 r. obowiązuje nowa uchwała Rady Warszawy w sprawie limitu placówek sprzedających alkohol w stolicy oraz ich odległości od takich miejsc jak szkoły, przedszkola czy kościoły (nie powinna być mniejsza niż 50 m).
Sklep "Świat alkoholi" spełnia te wymogi. Przedsiębiorca prowadzący sklep złożył komplet wymaganych prawem dokumentów, a urzędnicy dokonali specjalistycznych pomiarów. Wszystko było w porządku i nie było żadnych podstaw, aby właścicielowi sklepu odmówić. - Wniosek przedsiębiorcy otrzymał także pozytywną opinię od Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych m.st. Warszawy - mówi portalowi rzecznik dzielnicy.
Koncesja na sprzedaż alkoholu nie jest przyznawana raz na zawsze. Sklepowi z ul. Sobieskiego kończy się w październiku 2014 roku Jednak musiałaby pojawić się np. informacja, że w sklepie łamie się prawo. Wówczas pozwolenie zostanie odebrane.
Proboszcz zapowiedział już że nie odpuści. Jak myślicie, kto wygra?