Potrącił śmiertelnie 14‑latkę na Pradze. Chciał wyjść z aresztu
1 lipca skrzyżowaniu Targowej z Kijowską na warszawskiej Pradze kierowca hondy śmiertelnie potrącił dziecko na przejściu dla pieszych. Grozi mu do 8 lat więzienia.
26.07.2016 07:48
Kierowca hondy, który na poczatku lipca śmiertelnie potrącił 14-letnią dziewczynkę na ul. Targowej został aresztowany decyzją sądu rejonowego na dwa miesiące. Mężczyzna chciał wyjść z aresztu - na to jednak nie zgodził się sąd.
1 lipca skrzyżowaniu Targowej z Kijowską na warszawskiej Pradze kierowca hondy śmiertelnie potrącił dziecko na przejściu dla pieszych. Według "Gazety Stołecznej", siła uderzenia była tak duża, że 14-latka upadła 30 metrów dalej. Na miejscu omal nie doszło do samosądu. Kamila G. z pojazdu siłą wyciągnęli świadkowie. Obroniła go załoga pogotowia ratunkowego, która była na miejscu tragicznego zdarzenia.
Wcześniej mężczyźnie wielokrotnie zatrzymywano prawo jazdy. Według TVN24, Kamilowi G. stawiano w przeszłości także zarzuty oszustw, wyłudzeń i składania fałszywych zeznań. Serwis informuje też o tym, że 26-latkiem interesowało się Centralne Biuro Śledcze. Za kółkiem, bez uprawnień usiadł co najmniej trzy razy policja postawiła mu zarzuty w tej sprawie.
Kierowca po wypadku na Targowej usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - został aresztowany decyzją sądu rejonowego na dwa miesiące. Jednak mężczyzna chciał odwołać się od tej decyzji i wyjść z aresztu. Jak donosi tvnwarszawa.pl, obrońca Kamila G. wnosił o zamianę aresztu na poręczenie majątkowe, dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Sąd odwoławczy areszt jednak utrzymał.
Kamilowi G. grozi do 8 lat więzienia.
Przeczytajcie również: Ukradł ponad 24 tys. złotych. Policja prosi o pomoc w poszukiwaniach złodzieja