Policja złapała mężczyznę, który skonfrontował się z niedźwiedziem
Sam zgłosił się do szpitala
29.05.2015 11:41
32 - latek nie złożył wyjaśnień dlaczego przeszedł przez fosę i drażnił niedźwiedzicę. O wydarzeniu pisaliśmy kilka dni temu: Wtargnął na wybieg dla niedźwiedzi i dostał krwawą nauczkę
Dopiero wczoraj, 28 maja policja znalazła mężczyznę, który poraniony przez zwierzę sam zgłosił się do jednego z warszawskich szpitali. Rana przedramienia nie była groźna i wystarczyło opatrzenie jej na miejscu. Sylwester B. potwierdził, że to on dostał się na wybieg dla niedźwiedzi, ale odmówił wyjaśnień, dlaczego to zrobił. Będzie musiał to uczynić podczas postępowania sądowego.
W miniony wtorek jeden z przechodniów spacerujących przy Parku Praskim zauważył mężczyznę, który stał przy niedźwiedziu w samej bieliźnie. Obserwator wydarzenia przesłał do warszawskiego ZOO zdjęcia, na których wyraźnie widać, że Sylwester B. drażni się ze zwierzęciem wkładając mu rękę do paszczy. Kolejne zdjęcie pokazuje jak mężczyzna podnosi pięść na niedźwiedzia. Śmiałkowi postawiono zarzut z art. 54 Kodeksu Wykroczeń w związku z Regulaminem zwiedzających ogród zoologiczny w Warszawie oraz zarzut z art. 78 Kodeksu Wykroczeń. Za taki czyn mężczyźnie grozi tylko kara grzywny bądź kara nagany.
Sprawa wzbudziła wiele dyskusji wśród internautów, którzy zastanawiają się przede wszystkim nad bezpieczeństwem niedźwiedzi przebywających na wybiegu przy Parku Praskim. Mężczyzna, który przekroczył fosę i został za to krwawo ukarany, jest winny sam sobie. Natomiast w tej sytuacji zostało zagrożone również bezpieczeństwo zwierząt. Dlatego dyrekcja warszawskiego ZOO będzie starać się o zamontowanie monitoringu przy wybiegu dla niedźwiedzi.
Przeczytaj też: Poszukiwany Marcin Górczyński