Policja nie potrafiła stworzyć kordonu na miesięcznicy. Pomogli przechodnie
Policjanci zabezpieczający miesięcznicę katastrofy smoleńskiej mieli poważne problemy ze stworzeniem szczelnego i profesjonalnego kordonu policyjnego. Z pomocą przyszli im zgromadzeni na Placu Zamkowym.
14.07.2017 | aktual.: 14.07.2017 13:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wieczór 10 lipca - kolejna miesięcznica smoleńska. Emocje na Placu Zamkowym rosną, a w pobliżu zwolenników Prawa i Sprawiedliwości gromadzi się kontrmanifestacja.
Policja, aby uniknąć konfrontacji między grupami odgrodziła całą trasę od archikatedry św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, aż do Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu.
Jako dodatkowe zabezpieczenie, aby nikt z kontrmanifestantów nie przeskoczył przez barierki i nie zakłócił uroczystości, policja zdecydowała się utworzyć kordon. Pojawiły się jednak pewne trudności z doborem rąk. Z pomocą policji przyszli sami kontrmanifestanci, którzy wskazali, która ręka powinna złapać którą.
Źródło: WP Wiadomości