RegionalneWarszawaPolański: W lipcu rozpoczynam kręcenie filmu w Warszawie

Polański: W lipcu rozpoczynam kręcenie filmu w Warszawie

Polański: W lipcu rozpoczynam kręcenie filmu w Warszawie
15.01.2015 17:07

Obraz będzie poświęcony szpiegowskiej aferze Alfreda Dreyfusa

Roman Polański w lipcu w Warszawie rozpoczyna zdjęcia do swojego najnowszego filmu, poświęconego szpiegowskiej aferze Alfreda Dreyfusa. Reżyser o swoich planach artystycznych poinformował po dzisiejszym przesłuchaniu w Krakowie. Zdjęcia do filmu ruszą w lipcu, a zakończą się pod koniec roku. Obraz będzie gotowy w połowie 2016 roku.

Chcielibyśmy zacząć zdjęcia w lipcu. Film będzie kręcony w Warszawie, w dwóch studiach - w tym gdzie kręciłem "Pianistę" i w nowym studio, które w międzyczasie powstało. A poza tym będziemy budowali duże dekoracje w plenerze - powiedział reżyser. Jak dodał, film powstanie w koprodukcji francusko-polskiej, przy jego produkcji będą pracowali Polacy, ale nie będą grali głównych ról.

*Będzie to film w języku angielskim, podobnie jak "Pianista", gdzie w pewnych rolach byli polscy aktorzy, zwłaszcza ci, którzy mówią po angielsku, ale reszta aktorów to byli głównie Anglicy *- wyjaśnił reżyser. Zaznaczył, że "za wcześnie, by podawać nazwiska". W filmie nie ma niestety ról ani dla moich dzieci, ani dla mojej żony - zaznaczył.

Pytany, dlaczego postanowił nakręcić film o Dreyfusie, Polański powiedział: "Jest to temat, który już od dłuższego czasu mnie fascynował. Było to jedno z najbardziej głośnych zdarzeń we Francji, które podzieliło Francję, a właściwie świat, na dwa obozy".

Była to sprawa oficera niesłusznie oskarżonego o zdradę. Był to jeden z niewielu oficerów żydowskich w armii francuskiej, co wiązało się z okresem wielkiego antysemityzmu we Francji w tym czasie. Bardzo szybko jeden z najmłodszych pułkowników francuskich, który był tą sprawą zainteresowany, zrozumiał, że Dreyfus jest niewinny i zwrócił się z tym do swoich zwierzchników, którzy powiedzieli mu, żeby się zamknął. Sprawa jakoś wyszła na jaw, ale armia nigdy nie chciała się przyznać do tego, że popełniono błąd. To jest rzecz, z którą ja się często spotykałem w życiu- powiedział Polański.

Jak dodał, większość filmu rozgrywa się w przeciągu 10 lat, "mamy niesłychaną ilość scen, wszystko jest oparte na prawdzie, nie ma żadnych fikcyjnych postaci, żadnych fikcyjnych zdarzeń".

Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także