Celny atak Ukraińców. Płonie baza paliwowa na Krymie

Kanał "Krymski Wiatr" informował w nocy o syrenach alarmowych i odgłosach eksplozji w Sewastopolu, Symferopola, Eupatorii, Andrijewki - w pobliżu której znajduje się baza Kacza (to z niej startują drony atakujące Ukrainę - przyp. red.) oraz Teodozji.

Tuż po północy okazało się, że w Teodozji płonie jedna z największych baz paliwowych na Krymie, które zaopatruje w paliwo nie tylko cywilów, ale przede wszystkim rosyjską armię. Niebo nad miastem wkrótce zasnuło się dymem. Płomienie - jak wynika z relacji użytkowników Telegramu - widać było z odległości 30 km.

Nie wiadomo, ile potężnych zbiorników z paliwem płonie. Pojawiły się jednak informacje, że z miasta, w którym znajduje się również terminal paliwowy, wyjeżdżają składy kolejowe z cysternami.

Nie jest to pierwszy atak na bazę, która pierwotnie miała 34 zbiorniki, 12 z nich zostało już zniszczonych. Ostatni atak na bazę miał miejsce 29 września.

Największy atak na bazę miał miejsce w październiku ubiegłego roku. Paliwo z uszkodzonych zbiorników płonęło tam wówczas przez kilka dni.

Rosyjska agencja Ria Nowosti informowała o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad lotniskami w Jarosławiu, w obwodzie penzeńskim, w Kałudze, Krasnodarze, Saratowie, Soczi, Niżnym Nowogrodzie. Alerty przed atakiem dronów wydano m.in. w Republice Mordowii, w Kraju Stawropolskim, obwodzie lipieckim, obwodzie tulskim, Woroneżu oraz obwodzie iwanowskim. Agencja nie informuje jednak, czy doszło tam do jakichś zniszczeń.

Kanały na Telegramie podają jednak, że w wyniku ataku w obwodzie niżnonowogrodzkim w miejscowości Dzierżyńsk płonie zakład im. Swierdłowa. To jedno z najważniejszych przedsiębiorstw, gdzie są produkowane materiały wybuchowe (wykorzystywane także w przemyśle, np. w górnictwie) i substancje używane do produkcji amunicji. Zakład ten był już atakowany przez Ukraińców w ubiegłym roku.

W obwodzie briańskim w miejscowości Klińce, prawdopodobnie w wyniku ataku rakietowego, uszkodzona została elektrociepłowania

W wyniku ukraińskiego ataku nie ma także prądu i wody w Biełgorodzie.