Podpalę się pod ratuszem, bo nie mam już sił!

Władysław Frost od 15 lat próbuje dokończyć rozpoczętą inwestycję! Urzędnicy wydali mu pozwolenie na budowę, po czym beztrosko je cofnęli. Za urzędniczą samowolkę zapłacą warszawiacy!

Obraz

Władysław Frost w starciu z urzędniczą machiną jest zupełnie bezradny. Choć sam dopełnił wszystkich formalności, to już od 15 lat nie może dokończyć rozpoczętej budowy!* Zdesperowany przedsiębiorca nie wie już, gdzie szukać pomocy. *

"Czy mam podpalić się pod ratuszem?" - pyta za pomocą rozwieszonych w mieście billboardów.

Dramat zrozpaczonego mężczyzny rozpoczął się w 1995 roku. Wtedy jego firma wygrała przetarg na zagospodarowanie działki przy ulicy Naukowej. Docelowo miał stanąć na niej budynek o charakterze mieszkalno-usługowym. Firma dostała pozwolenie na budowę i rozpoczęła prace.

Radość pana Władysława trwała jednak krótko, bo już w 1999 roku, gdy budynek był w stanie surowym nakazano mu wstrzymanie prac. Wojewoda uchylił pozwolenie na budowę, bo urzędnicy nie skonsultowali jej z mieszkającymi na tym terenie ludzi. To przez ich niedopatrzenie pan Władysław przeżywa trwający wiele lat horror!****

Inwestycja do dziś nie została ukończona. Mężczyzna padł ofiarą urzędniczego absurdu, w ciągu wielu lat biurokratycznych potyczek otrzymywał decyzje, to pozwalające mu na dokończenie prac, to nakazujące natychmiastowe ich wstrzymanie. Dziś może pochwalić się pokaźnym zbiorem papierów będących żywym dowodem urzędniczej niekonsekwencji.

Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że obecny plan zagospodarowania przestrzennego nie uwzględnia istniejącego już budynku! Co ma zrobić z nim pan Władysław? To już urzędników nie interesuje. By ich zadowolić powinien wyburzyć istniejącą budowlę i sam pokryć koszty tego przedsięwzięcia. Dziś może jedynie postawić tam budynek mieszkalny i zapomnieć o planowanym centrum rehabilitacyjno-medycznym.

Dramat pana Władysława można zakończyć w 15 minut. Wystarczy, by Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy wpisał do obecnego planu zagospodarowania przestrzennego istniejący już budynek i pozwolił dokończyć inwestycję, która została wstrzymana przez błędy urzędników. Właśnie na jeden podpis mężczyzna czeka już lata.

Mężczyzna jest już u kresu sił. Poniesione straty wycenia na blisko 50 milionów złotych i domaga się od miasta wysokiego odszkodowania. Urzędy kar jednak nie płacą, więc za popełnione przez nich błędy zapłacimy z własnej kieszeni.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"
Incydent w podmoskiewskiej jednostce wojskowej. Padły strzały
Incydent w podmoskiewskiej jednostce wojskowej. Padły strzały
Kolejne kłopoty Bąkiewicza. Prokuratura zajmie się zbiórką pieniędzy
Kolejne kłopoty Bąkiewicza. Prokuratura zajmie się zbiórką pieniędzy
Nowe doniesienia o tragedii w Austrii. "Wszystkie pojazdy miały polskie rejestracje"
Nowe doniesienia o tragedii w Austrii. "Wszystkie pojazdy miały polskie rejestracje"
Zabójstwo w Barcicach. Nowe okoliczności. Prokuratura ujawnia
Zabójstwo w Barcicach. Nowe okoliczności. Prokuratura ujawnia
Ochrona zdrowia zwierząt. Nowa ustawa przyjęta przez Sejm
Ochrona zdrowia zwierząt. Nowa ustawa przyjęta przez Sejm
Bus dachował na S7. Są ranni. Droga całkowicie zablokowana
Bus dachował na S7. Są ranni. Droga całkowicie zablokowana
Wypadek polskiego autokaru w Austrii. Tragiczne doniesienia
Wypadek polskiego autokaru w Austrii. Tragiczne doniesienia