Pociągiem z Warszawy do Zakopanego: "Temperatura w pociągu na minusie"
Warunki w polskich pociągach bez zmian
Ferie nie dla wszystkich zaczęły się szczęśliwie. W pociągu jadącym z Warszawy do Zakopanego, który ruszył ze stolicy po godz. 5 rano, pasażerowie musieli spędzić całą podróż siedząc w kurtkach i czapkach. "Ludzie są poubierani jakby jechali na Syberię, połowa kaszle, nie ma się gdzie przesiąść, a konduktor tylko z przykrością przeprasza za niedogodności i ucieka do swojego ciepłego przedziału. W pociągu jedzie wiele dzieci na ferie" - pisał jeden z pasażerów na Kontakt 24.
Przeczytajcie też: PolskiBus chce konkurować z Pendolino. Tańsze bilety na trasach z Warszawy
Nie był on jedyną osobą, która tego dnia napisała do mediów. "Nie da się jechać. Musiałem przejść cały pociąg żeby znaleźć jakiekolwiek ciepłe miejsce" - tak podróż komentował kolejny pasażer.
Okazało się, że w jednym z wagonów drugiej klasy nie działa ogrzewanie, i to już od poczatku trwania podróży. Awarii nie dało się naprawić przed przyjazdem pociągu do Zakopanego.
A nam przypomina to historię z ubiegłego roku, kiedy to pasażer pociągu PKP Intercity relacji Warszawa-Kraków nagrał film i zrobił zdjęcia w toalecie pierwszej klasy. Na korytarzu był śnieg, a w toalecie na podłodze było pełno wody. "Jechałem dziś pociągiem PKP Intercity (pierwsza klasa) z Warszawy do Krakowa o godzinie 12:25. W pociągu zimno, smród i śnieg. Mam przemoczone buty, bo w WC było wody po kostki. Sorry, taki mamy klimat..." - napisał wtedy @Lukas.
Modernizacja taboru trwa, a my mamy nadzieję, ze do tego typu sytuacji więcej zimą dochodzić nie będzie.