Po pijanemu zgubił ważną teczkę
Policji powiedział, że został napadnięty. Co za to grozi?
17.04.2014 10:37
Na policję wpływa codziennie kilkadziesiąt zgłoszeń o rozbojach. Funkcjonariusze z wydziału zwalczającego przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu muszą zając się każdym z nich. Niestety, nie wszystkie nie wszystkie są prawdziwe. Zdarza się nawet, że to sami zawiadamiający popełniają przestępstwo, wymyślając zdarzenia, które nigdy nie zaistniały.
Tak było i w tym przypadku. Na posterunek zgłosił się młody człowiek, który zgłosił, że został napadnięty na terenie jednego z wilanowskich parków. 23-latek miał zostać zaatakowany przez sprawców, którzy mieli go pobić, a potem zabrać zegarek i walizkę, w której znajdowały się między innymi telefony, tablety, aparat fotograficzny i ważne dokumenty. Zgłaszający oszacował wartość tych rzeczy na kwotę blisko 5 tys. złotych.
Wyjaśnienie tej sprawy zajęło policjantom aż dwa dni. Dość szybko doszli do wniosku, że w zeznaniach mężczyzny jest wiele dziur, a całość nie trzyma się kupy. Kiedy 23-latek dwa dni później został wezwany do komendy, mundurowi postawili mu sprawę jasno i w trakcie rozmowy mężczyzna przyznał, że historia jest nieprawdziwa. Rzeczy, które niby mu skradziono, zgubił po pijaku, po firmowej imprezie. Bał się jednak konsekwencji grożących mu za to w pracy, więc wymyślił historię o napadzie i zgłosił się na komisariat.
Źle zrobił, bowiem już w najbliższym czasie materiały tego postępowania trafią do prokuratury, a 23-latek będzie odpowiadał za składanie fałszywych zeznań. Grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do lat 3 lat.