RegionalneWarszawaPo co nam straż miejska?

Po co nam straż miejska?

Strażnicy podsumowali rok 2012. Wyniki są imponujące. Są rzeczywiście potrzebni czy tylko starają się przekonać do siebie? (zapraszamy do dyskusji)

Po co nam straż miejska?

Od dawna dyskutuje się o tym czy straż miejska jest w stolicy potrzebna. Nie oszukujmy się - większość komentarzy nie pozostawia na straży miejskiej suchej nitki. Przy czym "darmozjady" to najlżejsze ze słów. W całej Polsce pojawiają się postulaty dotyczące jej likwidacji. W niektórych miastach już jej nie ma. Tymczasem stołeczna formacja dwoi się i troi, by warszawiacy w końcu przekonali się do niej.

Straż miejska opublikowała niedawno raport o swojej działalności. Warto rzucić na niego okiem - wyniki są imponujące.

W 2012 r. warszawska straż miejska przyjęła w sumie 445 536 zgłoszeń dotyczących zagrożeń lub nieprawidłowości. Średnio w ciągu doby przyjmowano ponad 1 200 zgłoszeń z prośbą o interwencję. Najczęściej ze strażą miejską kontaktowali się mieszkańcy Warszawy. W 2012 r. liczba zgłoszeń od mieszkańców wzrosła w porównaniu do roku 2011 o 14 proc. Mieszkańcy stolicy prosili straż o pomoc 266 202 razy.

2012 r. był rekordowy pod względem liczby funkcjonariuszy skierowanych do zabezpieczenia imprez i zgromadzeń publicznych. Dla porównania w roku 2010, skierowano do zabezpieczeń 2919 strażników, co wówczas wydawało się znaczącą liczbą. Kolejny rok 2011 to wzrost aż o ponad 83% liczby funkcjonariuszy, a rok ubiegły – nie licząc strażników skierowanych do zabezpieczenia turnieju UEFA-EURO 2012 – to wzrost o kolejne 23%. Strażnicy interweniowali też częściej w komunikacji miejskiej. Odnotowano tu 4.4 proc. wzrost liczby zdarzeń.

Zadziałała też akcja Zmierzch , o której wiele razy pisaliśmy . W 2012 odnotowano ponad 31 tysięcy przypadków zakłócenia porządku, ale w porównaniu do 2011 roku liczba ta spadła o 31,3 proc. Jak przekonują strażnicy, liczba zgłoszeń od mieszkańców zaczęła spadać we wrześniu kiedy rozpoczęły się intensywne kontrole osiedli, parków, czy okolic sklepów monopolowych w ramach działań "Zmierzch".

W 2012 roku odnotowano 55291 zdarzeń dotyczących spożywania alkoholu w miejscach zabronionych ustawą. Analogicznie jak w przypadku zakłócania spokoju i porządku publicznego odnotowano spadek liczby zdarzeń dotyczących spożywania alkoholu na poziomie 9.8 proc. Największy w dzielnicy Mokotów - 20.8 proc., na Woli - 18.3 proc. i w Śródmieściu 6.7 proc. - czytamy w raporcie

Te liczby robią wrażenie, prawda? Poza tym część naszych czytelników broni straży miejskiej. Policja nie zajmie się przecież sprawami porządkowymi takimi jak straż - napisał jeden z nich na naszym facebookowym profilu . Nie chcemy włazić w psie kupy, użerać się z handlarzami blokującymi przejście lub walczyć z właścicielami samochodów, którzy uważają, że chodnik dla pieszych jest darmowym parkingiem. Tym nie powinna zajmować się policja - od tego jest właśnie straż miejska - napisał nasz czytelnik.

Ma rację? Chętnie posłuchamy* rozsądnych* komentarzy zwolenników i przeciwników likwidacji straży miejskiej.

Obraz
Obraz
Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)