Plan B dla Trzaskowskiego. Jeśli przegra Warszawę, wróci do Brukseli. "Sejm go męczy"
Mimo że Platforma Obywatelska wierzy w zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich w Warszawie, partia - na wypadek porażki polityka - ma dla niego "plan B".
Tym "planem B" jest start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Jeśli Rafał jakimś cudem z Jakim nie wygra, będzie kandydował do europarlamentu. Sejm go męczy, po prostu. Zresztą, ma to już obiecane - mówi Wirtualnej Polsce polityk PO.
Trzaskowski był już europosełem - startował do PE z Krakowa w 2009 r. Wcześniej przez kilka lat był doradcą delegacji Platformy Obywatelskiej w europarlamencie i jednym z najbliższych współpracowników Jacka Saryusz-Wolskiego.
W marcu 2017 r. kongres polityczny Europejskiej Partii Ludowej - największej frakcji w PE - wybrał Trzaskowskiego na swojego wiceszefa. Żeby było zabawniej - w miejsce swojego dawnego mentora, który dziś wspiera PiS i Patryka Jakiego, a wcześniej rzucił rękawice Donaldowi Tuskowi.
"Bieganie po telewizjach to nie jest mój żywioł"
- Rafał w Brukseli czuje się świetnie, wyrósł tam jako polityk. Sejm go rozczarował. To mega kompetentny facet. Jeśli chodzi o sprawy europejskie - ma doświadczenie i kontakty. Gdyby tylko mógł, już by czmychnął z tego grajdołu u nas. Gardzi ludźmi na Wiejskiej. Trzy czwarte posłów uważa za nieuków - twierdzi jeden z polityków Platformy.
Nasi rozmówcy z PO jednoznacznie zaznaczają, że nie wierzą w porażkę Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich w Warszawie - sondaże wciąż są niezłe, a tempo kampanii się wyrównuje - ale przyznają, że jeśli "jakimś cudem" tak się zdarzy, to "Rafał w kraju nie zostanie". - Zanim jeszcze został oficjalnym kandydatem, miał dogadane w kierownictwie, że w maju 2019 r. startuje z naszych list do PE. Skąd? Warszawa albo Kraków - mówi nam nasz informator.
Michał Szczerba z PO kontruje jednak: - Nie ma takiego planu B. Nikt nie snuje takich opcji.
2017 r. Rafał Trzaskowski, zanim jeszcze zostaje ogłoszony oficjalnym kandydatem na włodarza stolicy, przyznaje w tygodniku "Wprost": "Kiedy byłem europosłem, wykonywałem merytoryczną pracę w komisjach parlamentarnych. Później jako minister także miałem realny wpływ na swoją dziedzinę życia. Tymczasem w naszym Sejmie opozycja, niestety, nie jest przez rządzących traktowana poważnie (...) Przyznam szczerze, że bieganie po telewizjach, te wszystkie słowne przepychanki, powtarzanie formułek typu "ja panu nie przerywałem", to nie jest mój żywioł. Dlatego jako człowiek poważny biorę pod uwagę także podjęcie innych wyzwań".
W 2009 r. w TOK FM Trzaskowski stwierdził: "Gdziekolwiek się znajdę, tam będę dobry"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl