Tusk o Nawrockim: wetowanie przychodzi mu niestety z dużą łatwością
- Ja nie mam pojęcia, co będzie wetował, a czego nie będzie wetował prezydent Nawrocki, nie wiem, jakie ma zamiary. Na razie wetowanie przychodzi mu niestety z dużą łatwością. Chyba odnajduję w tym jakąś przyjemność - mówił premier Donald Tusk podczas spotkania z dziennikarzami. Odniósł się też do sporu o ambasadorów, jaki trwa między prezydentem a MSZ. Premier ocenił, że w tej kwestii "nie widzi dobrej woli" ze strony Nawrockiego.
W piątek w Sejmie premier Donald Tusk spotkał się z dziennikarzami. Pytany był m.in. jakie - jego zdaniem - ustawy w najbliższym czasie może zawetować prezydent Karol Nawrocki.
Przypomnijmy, 21 sierpnia Karol Nawrocki przekazał, że nie podpisze ustawy wiatrakowej. To było jego pierwsze prezydenckie weto. 29 sierpnia zawetował nowelizację ustawy o ochronie małoletnich, znaną jako lex Kamilek. Decyzja ta wywołała wiele kontrowersji. Podobną decyzję Nawrocki podjął ws. ustawy o pomocy dla obywateli Ukrainy.
BIBLIOTEKA_NARODOWA_v2.mp4
- Ja nie mam pojęcia, co będzie wetował, a czego nie będzie wetował prezydent Nawrocki. Coś mają takiego prezydenci z prawej strony, pan Duda i pan Nawrocki, że lubią wetować. (...) Na razie wetowanie przychodzi mu niestety z dużą łatwością - powiedział Donal Tusk. I dodał: "chyba odnajduje w tym jakąś przyjemność".
Prezydent vs MSZ
Dziennikarze pytali też premiera o trwający spór o nominacje ambasadorskie między MSZ a Kancelarią Prezydenta.
Ocenił, że dobrze byłoby, gdyby Radosław Sikorski i Karol Nawrocki "usiedli i spokojnie zastanowili się, czy jest do zbudowania taki całościowy projekt".
- Rozmawiałem z panem prezydentem krótko. Powiedziałem, że ja będę cały szczęśliwy, gdyby się okazało, że wspólnie są w stanie ustalić taką kolekcje ambasadorów, która jest do zaakceptowania i przez prezydenta, i przez ministra spraw zagranicznych. Ale do tej pory nie dostałem odzewu - powiedział szef rządu.
Zaznaczył, że zauważa "problem merytoryczny i to w podwójnym wymiarze".
- Po pierwsze chyba jest zasadnicza różnica w ocenie, kto się nadaje, a to się nie nadaje na ambasadora. Poza tym, a to też niestety staje się już złą tradycją, różnie interpretuje się konstytucję. To znaczy rząd odpowiada za politykę zagraniczną. Prezydent ma do odegrania rolę w różnych procedurach, także tej ambasadorskiej, ale to rząd odpowiada za politykę zagraniczną i prezydent nie powinien tego blokować i nie powinien interpretować konstytucji w taki negatywny sposób, że tam, gdzie nie wszystko jest do końca jasne, to będzie blokował i psuł całą robotę - ocenił premier.
Wskazał, że "gdyby się okazało, że jest odrobina dobrej woli" to uda się zakończyć spór.
- Ale na razie tego (dobrej woli - przyp. red.) nie widzę - podsumował Donald Tusk.
Źródło: WP