PiS blokuje dotację dla Warszawy. Stolica bez 200 mln na odszkodowania?
Posłowie PiS zarzucają miastu zbytnią rozrzutność.
Rząd w dalszym ciągu blokuje 200 mln dotacji dla Warszawy na odszkodowania reprywatyzacyjne. - Na nagrody dla urzędników stolica ma pieniądze, a na odszkodowania za Dekret Bieruta nie? - pyta Marek Suski (PiS), szef sejmowej komisji skarbu.
Warszawa od 2014 roku otrzymywała stałe wsparcie w wypłacaniu odszkodowań dla osób dotkniętych Dekretem Bieruta. W latach 2014-2016 miasto miało dostawać od państwa po 200 mln rocznie. Jednakże w tym roku rząd Prawa i Sprawiedliwości postanowił wstrzymać wypłacanie pieniędzy stolicy. - Nie przewidujemy udzielenia dotacji w 2016 roku - napisał do stołecznego ratusza wiceminister skarbu Mikołaj Wild.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji skarbu Wild dał do zrozumienia, że stolica nie powinna spodziewać się pieniędzy, ponieważ państwo nie ma obowiązku płacenia za stolicę. Jak mówił - Wątpliwości budzi fakt, że jedynym beneficjentem wypłat z funduszu jest Warszawa. Za poprzedniego ministra skarbu zgłaszały się też inne samorządy, ale wypłat dla nich nie było. Co więcej wiceminister podczas wczorajszego posiedzenia przekonywał, że stolica zyskała na Dekrecie Bieruta - Miasto gospodaruje nieruchomościami zabranymi prywatnym właścicielom tym dekretem, a skarb państwa ponosi koszty.
Wiceprezydent odpiera zarzuty
Zupełnie odmienne zdanie na ten temat mają przedstawiciele ratusza - my jesteśmy ofiarą! - mówił wiceprezydent miasta Jarosław Jóźwiak. - Musimy zwracać każdą nieruchomość, która nie jest wykorzystywana na cele publiczne. Dziś do tej kategorii należą jedynie drogi i cmentarze. Dramat dotyczy setek, tysięcy lokatorów, którzy tracą mieszkania w reprywatyzowanych kamienicach. Musimy oddawać szkoły i przedszkola. Jak tłumaczył - pieniądze z rządowego funduszu miały iść na odszkodowania przyznane wyrokami sądów.
Wyjaśnienia wiceprezydenta stolicy nie przekonały przewodniczącego komisji Marka Suskiego. Jego zdaniem - Warszawa lekką ręką rozdaje te odszkodowania w kwotach bardzo wysokich, zamiast zawierać ugody. Ponadto stwierdził, że - nie może być tak, że 100 proc. rekompensaty otrzymują dawni właściciele w Warszawie, a ci w innych miastach już nic.
Suski o działaniach ratusza
Przedstawiciele władz miasta oraz posłowie PO i Nowoczesnej usiłowali tłumaczyć Suskiemu, że Warszawa jest jedynym miastem w kraju, które musi płacić za nacjonalizację i dlatego w tym przypadku dotacja jest szczególnie istotna. Przewodniczący nie dał się przekonać i skwitował to stwierdzeniem: - A 300 mln zł na nagrody dla urzędników w ostatnich ośmiu latach to jakoś Warszawa znalazła! Po czym zakończył dyskusję głosowaniem nad informacją Ministerstwa Skarbu. Przyjęto ją głosami PiS. Sprzeciwili się posłowie PO i Nowoczesnej.
Dekret Bieruta to PRL-owski ukaz mówiący o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze Warszawy. Został wydany 26 października 1945 roku przez Krajową Radę Narodową. Na mocy tego postanowienia na własność gmin Warszawy przechodziły wszelkie grunty w przedwojennych granicach miasta. W pierwotnym zamyśle miało to ułatwić odbudowę stolicy, a szczególnie dzielnic, które zostały najbardziej zniszczone w okresie II wojny światowej.