Patryk Jaki zaskoczony obecnością sofijskiego aktywisty. Dyskusja po angielsku o transporcie miejskim
Kandydat PiS na prezydenta Warszawy za wzór komunikacji podaje metro w Bułgarii. Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze postanowiło, więc udowodnić, jak jest naprawdę. Patryk Jaki na konferencji prasowej w sofijskim metrze po raz pierwszy odniósł się do tych zarzutów.
Miasto Jest Nasze zaprosiło aktywistę ze stowarzysenia Spasi Sofia, aby opowiedział o bułgarskim transporcie. Tłumaczy, że w ciągu ostatniej dekady stolica Sofii zainwestowała w rozwój metra ponad miliard euro. - Mimo tego, z roku na rok, coraz mniej ludzi polega na komunikacji publicznej. Za inwestycjami w transport podziemny nie idą środki przeznaczone na rozwój i konserwację transportu naziemnego. Sieć komunikacji miejskiej nie jest traktowana jako całość. W efekcie mieszkańcy Sofii przesiadają się do samochodów nie mogąc liczyć na sprawny transport publiczny - powiedział aktywista.
Bułgarskie stowarzyszenie zaznacza, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy burmistrz Sofii zamknął lub rozebrał ponad 15 proc. linii tramwajowych. - Nawet, jeśli wywoływało to protesty wśród mieszkańców gęsto zaludnionych dzielnic. Niektóre linie tramwajowe kursują co 25 minut w godzinach szczytu i co 50 min w pozostałą część dnia. Ze względu na zły stan techniczny torów jeżdżą najwolniej ze wszystkich stolic UE - wyjaśnia aktywista. Dodaje, że metro kursuje tu w odstępach 7 - 14 min, a główne linie autobusowe kursują w odstępach 10 - 20 min.
Patryk Jaki odpowiedział, że zapoznał się ze wszystkimi argumentami ruchów miejskich. - Rozmawiałem na ten temat z kierownictwem sofijskiego metra. Z moich rozmów wynika, że przytaczane przez aktywistów miejskich argumenty - również tych z Sofii - nie są prawdziwe - mówił Patryk Jaki w odpowiedzi na pytanie Wirtualnej Polski w tej sprawie.
Podkreślił, ze jest otwarty na komunikację z warszawskimi ruchami miejskimi, ale – jak stwierdził – one mają swoją własną, określoną wizję transportu publicznego w mieście. Niemal dokładnie w tym samym momencie na briefingu pojawił aktywista miejski z Sofii. Wcześniej ten sam aktywista wypowiadał się dla warszawskiego stowarzyszenia Miasto jest Nasze i krytykował pomysły Patryka Jakiego.
Patryk Jaki dyskutował z aktywistą po angielsku. Wymiana zdań była spokojna, każdy pozostał przy swoich argumentach. - Liczba osób korzystających z metra w Sofii nie spada, mam oficjalne dane na ten temat. I jest zupełnie odwrotnie, liczba osób korzystających z metra wzrasta. Po drugie, nieprawdą również są informacje aktywistów na temat częstotliwości jazdy metra. Metro w Sofii jeździ co kilka minut, częstotliwość jest różna, w zależności od pory. Dokładnie tak samo jest w Warszawie - argumentował Jaki.
Jak dodawał: - Kwestią subiektywną jest to, czy powinniśmy rozbudowywać metro kosztem tramwajów czy autobusów. W moim przekonaniu to metro powinno być najważniejszym środkiem komunikacji w takich metropoliach, jak Warszawa. Metro jest efektywniejsze.
Patryk Jaki w rozmowie z Wirtualną Polską w Sofii przekonywał, że niezależnie od tego, co na temat jego pomysłów sądzą konkurenci, to właśnie jemu udało się skutecznie narzucić temat rozbudowy metra w Warszawie. – Byłem pierwszym kandydatem, który zapoczątkował dyskusję na ten temat. O to chodziło – przekonuje nas Jaki. - Daliśmy radę z 500 plus. Mówili, że nie da się tego wprowadzić. Tak samo udowodnię, że się da się budować metro – dodaje kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl