Okradli go, gdy robił zdjęcia "świętym krowom". Znajomi zorganizowali zbiórkę
Pan Wojtek, oprócz pojazdu, starcił komputer, klucze od mieszkania oraz dokumenty
Nieprawidłowo parkujący kierowcy to plaga Warszawy. Parkują na chodnikach, pasach zieleni, wjeżdżają do parków, zupełnie nie przestrzegając przepisów. Najbardziej bolesne jest to, że niszczą miejską zieleń. "Jest zielone - można jechać" - chciałoby się napisać. Część warszawiaków zgłasza takich kierowców straży miejskiej, inni "piętnują" ich publikując takie zdjęcia takich przypadków np. w facebookowej, niezwykle popularnej grupie "Święte krowy warszawskie". Jednemu ze społeczników, podczas wykonywania takich zdjęć ukradziono rower wraz z plecakiem. Jego znajomi zorganizowali specjalną zbiórkę na zakup nowego dwukołowca i wciągu kilkunastu godzin zebrano potrzebne pieniądze.
"Naszemu przyjacielowi Wojtkowi Galeńskiemu skradziono rower. Kto zna Wojtka, wie, że to jego podstawowy środek lokomocji – jeździ nim wszędzie. Dlatego ta strata jest dla niego bardzo bolesna. Wojtek dużo działa społecznie. Od lat więcej pracuje społecznie dla nas wszystkich niż dla siebie samego. Dlatego też nie jest zamożny i kupienie nowego roweru będzie dla niego dużym wyzwaniem. My zaś, szczególnie rowerzystki/rowerzyści i osoby piesze, na rzecz których Wojtek działa najwięcej, mamy wobec niego spory dług wdzięczności. Nadarza się właśnie dobra okazja, żeby go częściowo spłacić, zrzucając się na nowy rower dla Wojtka" - czytamy na stronie akcji.
Opublikowano też zdjęcie skradzionego roweru.
Okazuje się, że Wojtek razem z rowerem stracił komputer potrzebny mu do pracy oraz klucze od mieszkania i dokumenty. Organizatorzy zbiórki wyjaśniają więc, że pieniądze zebrane dla Wojtka przeznaczy on nie tylko na dwuślad.
Na stronie "Święte krowy Warszawskie" napisano: wszyscy tu podziwiają jego brawurowe akcje, więc mamy nadzieję, że to przełoży się na gromadne i w miarę możliwości szczodre wsparcie. Pokażmy, że mamy do zaoferowania coś więcej niż lajki.
To zadziałało: kwota, jaka jest potrzebna, to 2 tys. złotych. W momencie, gdy pisaliśmy ten artykuł, na rower dla Wojtka zebrano 2055, czyli 102 proc. wymaganej sumy! Oznacza to nie tylko, że akcje, jakie przeprowadzał pan Wojtek, uważane są są za ważne i potrzebne. Jeśli ktoś też chce się dorzucić, może to zrobić tutaj .
Przeczytajcie też: Ulicami Warszawy pojedzie "autobus zwany pożądaniem". Tak, chodzi o seks