Nowe miejsca: Ukryte Miasto
To księgokawiarnia z dobrą literaturą, pyszną kawą i domowym jedzeniem. Nie brakuje też wydarzeń kulturalnych.
Lubisz kawę i dobrą książkę? Tarabuk i Czuły już się znudziły, albo masz do nich nie po drodze? W takim razie odwiedź Ukryte Miasto. Lokal działa od 3 tygodni w podwórku przy Noakowskiego 16, w Śródmieściu. Blisko stąd do stacji metra Politechnika, placu Konstytucji. Studenci Politechniki Warszawskiej już zaglądają tu na kawę.
Skąd pomysł na miejsce oraz nazwę? - Bardzo podoba mi się pomysł połączenia kawiarni z księgarnią, dlatego postanowiłem otworzyć takie miejsce. Zwłaszcza, że w tej części Warszawy takowego nie ma - opowiada pomysłodawca i właściciel Ukrytego Miasta, Mariusz Marszałek. - Z nazwą to jest dłuższa historia. Najpierw chciałem nazwać to miejsce "Niewidzialne miasto" inspirując się książką pisarza Italo Calvino.* Ale wtedy pomyślałem, że w Warszawie tkwi raczej miasto ukryte, a są nim ludzie - poszukiwacze wydarzeń i miejsc wyjątkowych*. Ludzie, którzy przychodzą na wieczory poetyckie, spotkania z książką, offowe koncerty i spektakle. Na co dzień ich nie widać, bo siedzą w biurach, redakcjach, różnych firmach. Ale kiedy pójdziemy na offowe wydarzenie, to nagle odkrywamy, ile takich osób jest w Warszawie - a jest ich całkiem sporo. I oni właśnie są dla mnie tym ukrytym miastem. Dla nich otworzyłem księgokawiarnię.
I wcale nie chodzi o to, że Ukryte Miejsce to lokal dla jakiejś "elity" ukulturalnionych ludzi, miejsce bowiem nie ma nadęcia, jest urządzone ze smakiem, ale i niewymuszoną prostotą. Są drewniane stoliki i szare fotele. Na antresoli, przy półce z książkami, są wielkie pufy do leżenia, a obok nich małe stoliczki. W tle płynie spokojna muzyka. Jest intymnie, prywatnie i spokojnie. Można tu spokojnie poczytać, odpocząć od pośpiechu, czy popracować (jest WiFi).
Wielbiciele książek z pewnością powinni tu zajrzeć, gdyż znaleźć tu można wiele pozycji niestandardowych. - Nasz książkowy repertuar to po prostu moja książka z półkami, każdą z nich chciałbym mieć lub mam w domu. Są książki naszych znajomych i zaprzyjaźnionych małych wydawnictw. Myślę, że zestaw literatury, również dziecięcej może zaskoczyć i zainteresować ambitnego, poszukującego czytelnika - mówi Mariusz Marszałek.
Do książki warto zamówić kawę i coś do jedzenia. Decydujemy się na kawę z mlekiem (9 zł) oraz tartę z brokułami i fetą na ciepło (13 zł - naprawdę pycha!). Na deser zielona sypana herbata (8/16 zł) oraz ciastko czekoladowe, wytrawne niesłodkie (6 złotych). - Kawa jest świeżo palona i pochodzi z warszawskiej mieszalni. Jest to mieszanka arabiki pochodzącej z czterech różnych miejsc na świecie. Już za kilka dni w naszej ofercie będziemy mieli alternatywne metody parzenia: french press, drip oraz chemex! Z kolei herbaty mamy czarne aromatyzowane, z samych owoców, zielone oraz korzenne - wszystkie sypane i naprawdę pyszne i pachnące - zachwala właściciel.
Zapewnia również, że wszystkie wypieki są domowej roboty. Z kolei od 8:30 wpaść tu można na świeżo przygotowaną kanapkę. W planach jest poszerzenie menu o kolejne pomysły. - Niedługo dostaniemy koncesję i wtedy ruszymy ze sprzedażą win "bio" oraz dobrych niepasteryzowanych piw.
Pewnie trudno Wam w to uwierzyć, ale to nie wszystko! Lokal jest przestrzenny, dlatego zamierza organizować w tym miejscu koncerty, warsztaty, wystawy i spotkania z autorami. Już 20 czerwca odbędzie się spotkanie z Olgą Woźniak i Patrykiem Mogilnickim - autorką i rysownikiem, którzy przygotowali ciekawą książkę dla rodziców. Uczy ona, jak z dziećmi rozmawiać o... brudzie.Z kolei dzień wcześniej odbędzie się dziecięcy "slam" poetycki". Serdecznie zapraszamy!