Niemiec pobił sanitariusza i ratowniczkę. Dostało się też przypadkowej osobie
Sąd zdecydował o trzech miesiącach aresztu dla 28-letniego obywatela Niemiec. Bez żadnego powodu uderzył w twarz jednego z klientów stojących przed nim w sklepie, a po przewiezieniu na szpitalny oddział sterroryzował sanitariusza i ratowniczkę. Twierdzi, że przyjechał do Polski w celach turystycznych.
13.07.2018 11:51
Agresywnego mężczyznę kilka dni wcześniej zatrzymali bielańscy policjanci. Zostali wezwani na miejsce pobicia do jednego z lokalnych sklepów. Poszkodowany klient relacjonował, że bez wyraźnego powodu ktoś "klepnął go w ramię", a gdy odwrócił głowę został uderzony pięścią w twarz.
Zaniepokojeni gwałtownym zachowaniem Niemca funkcjonariusze postanowili przewieźć go na badania do szpitala. Podejrzewano, że może być pod wpływem środków odurzających. Wiadomo jedynie, że mężczyzna był trzeźwy w chwili zdarzenia.
28-letni pacjent przebywał do tej pory na oddziale, ale postanowił uciec. W trakcie realizacji swojego planu natrafił na próbujących mu w tym przeszkodzić sanitariusza i ratowniczki medycznej. Doszło do szamotaniny, podczas której mężczyzna uderzył również przypadkową osobę, która znajdowała się na szpitalnym korytarzu.
- U dwójki pracowników szpitala stwierdzono naruszenie nietykalności cielesnej powyżej dni siedmiu. To są dość poważne obrażenia, szczególnie w przypadku sanitariusza. Zatrzymany mężczyzna podduszał tę osobę, uderzał głową. Generalnie pobicie okazało się dość dotkliwe - przekazała w rozmowie z WawaLove oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Bielany-Żoliborz, nadkom. Elwira Kozłowska.
Teraz agresywnym mężczyzną zajmie się sąd. Na razie zastosowano wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Postawiono mu również zarzuty. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl
PRZECZYTAJ: 43-letni Niemiec stalkował młodą kobietę. "Przeraziła się, gdy zobaczyła go pod drzwiami"