Nie żyje George Michael. Wspominamy jego koncert w Warszawie [WIDEO]
Muzyk odwiedził Polskę po raz pierwszy przy okazji koncertu w Warszawie.
Nie żyje George Michael, znany brytyjski piosenkarz, kompozytor i producent. O śmierci artysty poinformowało w nocy z niedzieli na poniedziałek BBC News. Wokalista miał 53 lata. Według jego rzecznika, który poinformował o śmierci, gwiazdor zmarł "spokojnie w swoim domu". Wspominamy jego koncert na warszawskim Służewcu z 2007 roku.
Swoją muzyczną karierę rozpoczął w latach 80. jako współzałożyciel i wokalista zespołu 'Wham!", który stworzył m.in. świąteczny hit "Last Christmas". Po jego upadku w 1986 roku piosenkarz kontynuował niezwykle udaną karierę solową, stając się jednym z najpopularniejszych brytyjskich artystów muzyki popularnej w historii.
W 2007 roku po raz pierwszy odwiedził Polskę. Koncert artysty zorganizowano na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu. Artysta zaśpiewał wówczas swoje największe przeboje.
"Wiem, jak wielu fanów tutaj mam"
George Michael pojawił się na scenie witany owacjami. Już jego pierwszy utwór "Fastlove" wywołał entuzjazm publiczności. - Wspaniale jest tu być. Wiem, jak wielu mam tutaj fanów i chcę wam podziękować z całego serca - powiedział wówczas artysta.
Na scenie Michaelowi towarzyszyło około 20 muzyków. Fani usłyszeli znane przeboje takie jak: "Fastlove", "Faith", "Spinning the Wheel", "The Edge of Heaven" czy "Outside".
Nie zabrakło kontrowersyjnej piosenki "Shoot The Dog", której towarzyszyły nawiązujące wówczas do amerykańskiej i brytyjskiej polityki animacje. Przy balladzie "Careless Whisper" nad widownią zabłysły zapalniczki.
Na bis widzowie w Warszawie zażyczyli sobie znany przebój piosenkarza "Freedom", a Michael spełnił ich prośbę.
Przyczyna śmierci
George Michael zmarł w swoim domu w Oxfordshire w Wielkiej Brytanii. Policja poinformowała, że śmierć artysty nie była dziełem osób trzecich. Michael Lippman, menadżer zmarłego w niedzielę brytyjskiego piosenkarza George'a Michaela, powiedział, że przyczyną śmierci artysty była niewydolność serca.
W opublikowanym oświadczeniu jego agent napisał: "z wielkim smutkiem informujemy, że odszedł nasz ukochany syn, brat i przyjaciel". W oświadczeniu napisano też, że w tym trudnym momencie rodzina prosi o uszanowanie prywatności i odmawia jakichkolwiek komentarzy w sprawie śmierci piosenkarza.
Źródło: (WawaLove.pl/PAP/Wp.pl)
Przeczytaj też: Ponad 100 wypadków i 340 nietrzeźwych kierowców. Są ofiary