Nie zawsze dzieci mówiły, ile naprawdę mają lat. Chciały walczyć na pierwszej linii frontu [ZDJĘCIA]
W momencie wybuchu Powstania Warszawskiego do walki ruszyło w stolicy ok. 50 tys. żołnierzy. Obok dorosłych stanęły również warszawskie dzieci.
Chłopcy i dziewczęta zgłaszali się do dowódców oddziałów powstańczych żądając wręcz, by pozwolono stanąć do walki z Niemcami. Podzielono ich trzy grupy wiekowe: najmłodsi, tzw. "Zawiszacy", w wieku 12-14 lat, nie brali udziału w bezpośrednich starciach. Byli za to szkoleni w ratownictwie i łączności. Zespoły starszych chłopców (skautów), w wieku 15-17 lat, tworzyły Bojowe Szkoły (BS), w których prowadzono szkolenie wojskowe i przygotowywano do służby w oddziałach rozpoznawczych, zwiadowczych, łączności oraz pocztach dowódców różnych szczebli. Zespoły skupiające młodzież powyżej 18 lat tworzyły Grupy Szturmowe (GSz) pełniące służbę dywersyjną (wysadzanie mostów, pociągów, uwalnianie więźniów).
Część z nich była odpowiednio przeszkolona w harcerskich Szarych Szeregach lub konspiracyjnych podchorążówkach. Większość zdobywała doświadczenie w ulicznych walkach. Wielu z nich w uznaniu zasług bojowych zostało awansowanych na wyższe stopnie wojskowe: st. strzelca, kaprala, plutonowego, sierżanta, a nawet podporucznika.
Nie zawsze dzieci przyznawały się, ile naprawdę mają lat, ponieważ każde z nich chciało walczyć na pierwszej linii frontu, z bronią w ręku. Wiele z nich zapłaciło najwyższą cenę - poległo na polu chwały. Jednym z najmłodszych był 11-letni sanitariusz Jędruś Szwajkert. Zginął 29 września 1944 roku od eksplozji wystrzelonego przez czołg pocisku, w czasie oblężenia szpitala. Jego ciało zostało po II wojnie ekshumowane i pochowane w kwaterze "Zośki" i "Parasola" na warszawskich Powązkach .
Nie wiadomo, ile naprawdę dzieci wzięło udział w powstaniu. Według zachowanych dokumentów, wśród kilkunastu tysięcy idących do niewoli powstańców było ok. 1100 chłopców w wieku 11-18 lat.
Zobaczcie ich na zdjęciach Narodowego Archiwum Cyfrowego .