Ekrany akustyczne jednym ze sposobów na wyciszenie hałasu emitowanego przez przejeżdżające pociągi. Niestety, mają jedną wadę – szpecą krajobraz. Właśnie z tej przyczyny PKP Polskie Linie Kolejowe nie zbuduje ekranów ekustycznych wzdłuż torów na linii Pruszków-Grodzisk Mazowiecki. Nie zgodził się na to wojewódzki konserwator zabytków, a jego decyzję poparł minister kultury.
Decyzję w tej sprawie wojewódzki konserwator Rafał Nadolny podjął już 20 września 2012r., jednak kolejarze nie dawali za wygraną. Odwołali się do ministra kultury. Jednak i ten nie zgodził się na oszpecenie terenu wzdłuż torów kolejowych, głównie chronionego obszaru zespołu urbanistyczno-krajobrazowego Milanówka.
Działania służby ochrony zabytków ukierunkowane są na ochronę zachowanych wartości zabytkowego układu przestrzennego miasta Milanówka, w tym historycznych relacji przestrzennych na przedmiotowym obszarze - napisał minister w uzasadnieniu - to wielkoformatowe, agresywne struktury, prowadzące do degradacji zabytkowej przestrzeni, obniżając jej istotne wartości krajobrazowe, oparte w głównej mierze na harmonijnym współistnieniu zabudowy i przyrody.
Polskie normy hałasu należą do najostrzejszych w całej Europie. To właśnie one były przyczyną powstawania ekranów nawet w najbardziej absurdalnych miejscach takich jak lasy czy ugory. Z tego względu minister środowiska postanowił zwiększyć limity dopuszczalnego natężenia hałasu. W połowie października 2012 r. weszło w życie odpowiednie rozporządzenie. Obecnie dopuszczalne limity wynoszą 68 dB w ciągu dnia i 60 dB w nocy.
Największe oburzenie wywołał zamiar kolejarzy postawienia wysokich na 4,5 metra ekranów przy linii średnicowej na Powiślu. Przypadek linii Pruszków-Grodzisk Mazowiecki to precedens w skali kraju. Po raz pierwszy tak zdecydowanie przeciw coraz popularniejszym w Polsce ekranom akustycznym wystąpiły służby konserwatorskie i ministerstwo kultury. Decyzja ministra jest ostateczna w postępowaniu administracyjnym. PKP Polskie Linie Kolejowe może jeszcze próbować podważyć ją w sądzie.