RegionalneWarszawa"Nie można było odholować?". Remont ulicy na Woli zaskoczył kierowców

"Nie można było odholować?". Remont ulicy na Woli zaskoczył kierowców

Drogowy absurd w stolicy. Robotnicy położyli nową nawierzchnię na jednej z warszawskich ulic. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że postanowili ominąć źle zaparkowane samochody.

"Nie można było odholować?". Remont ulicy na Woli zaskoczył kierowców
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Karolina KołodziejczykKatarzyna Zając-Malarowska

09.04.2018 | aktual.: 09.04.2018 15:17

Nadeszła wiosna, drogowcy wyszli na ulice, by przygotować asfalt na nadchodzący sezon. W Warszawie trwają kolejne remonty, jednak jeden z nich zwrócił uwagę mieszkańców stolicy.

Na grupie sąsiedzkiej "Moje Odolany" pojawiło się zdjęcie efektów pracy robotników na ulicy Jana Kazimierza. Drogowcy nie przejęli się nieprawidłowo zaparkowanymi autami. Podczas układania nowej warstwy asfaltu ominięto te fragmenty drogi, na której stały samochody. W niektórych miejscach wciąż znajdują się duże połacie starej nawierzchni

Obraz
© Facebook.com

"Właściciele tych samochodów z własnej kieszeni powinni pokryć koszt remontu kawałka na którym zaparkowali", "nie wierzę", "A mi się tam podoba! Drogowcy wykazali się nie lada finezja i nie podeszli schematycznie do tematu" - to tylko niektóre z komentarzy, które pojawiły się pod fotografią z Odolan.

Pani Małgorzata napisała na forum, że nikt nie poinformował mieszkańców o remoncie. "Sprzęt wjechał znienacka. Zablokowano wjazdy do garaży. Totalny chaos. Podobno to była interwencja na skargę?! Czyją? Jak ktoś chciał wyjechać to gnał po świeżo wylanym asfalcie. Nawet karetka by nie dojechała" - czytamy w jej wpisie. "Przerażająca organizacja i głupota odpowiedzialnych na wykonanie" - dodaje.

Członkowie internetowej grupy zwrócili również uwagę na to, że na ul. Jana Kazimierza przyjechała zarówno policja. Pomimo tego, że auta były źle zaparkowane, nie można ich było odholować. Dlaczego? Zabrakło znaków, które poinformowałyby o możliwości odholowania.

Jak donosi reporterka WawaLove, ok godz. 10 do akcji przystąpiła Straż Miejska, która przyjechała na miejsce absurdalnego zdarzenia. Sąsiedzi na forum poinformowali, że funkcjonariusze czekają teraz na holownik.

Obraz
© wawalove

ZDM podało informację, że w weekend przeprowadzone zostały prace na ul. Jana Kazimierza. "Ze względu na stan nawierzchni jezdni konieczny był interwencyjny remont najbardziej zniszczonych odcinków. Niestety, z powodu złamania zakazu wjazdu na plac budowy przez kilku kierowców, nie mogliśmy dokończyć robót" - czytamy we wpisie Zarządu Dróg Miejskich.

Drogowcy poprosili policję o odholowanie auta, które zaparkowało na części drogi. Funkcjonariusze odmówili, powołując się na brak znaków, które informowałyby o możliwości odholowania. "Mieliśmy do czynienia z kierowcami, którzy świadomie łamiąc zakaz, wjechali na teren budowy, pozostawiając swoje samochody, a tym samym uniemożliwiając prowadzenie prac. Sytuacja o tyle niezrozumiała, że na pobliskiej ulicy Ordona można bez problemu znaleźć wolne miejsca parkingowe. Aby nie wydłużać okresu zamknięcia, zdecydowaliśmy o kontynowaniu prac w możliwym zakresie" - tłumaczy ZDM i dodaje, że prace na tym odcinku zostaną zakończone w najbliższych dniach.

- Samochód stał w miejscu, gdzie jest zakaz zatrzymywania. Rano zostały podjęte czynności i auto usunięto na koszt właściciela na podstawie artkułu 130 ustawy o prawie ruchu drogowym - przyznaje Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. Dodaje, że nie zostali w niedzielę poinformowani ani przez wykonawcę, ani zarządcę drogi, że na ul. Jana Kazimierza występują utrudnienia.

Stanowisko Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg w Warszawie pokrywa się z tym, co napisał ZDM. - Samochody w trakcie prac zaparkowały w tym miejscu mimo zakazów - mówi Karina Stopa, rzeczniczka ZRiKD.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

warszawasamochodyulica
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)