RegionalneWarszawaNajpierw Wesoła, teraz Bemowo. Mieszkańcy przeciwko budowie wylotówki na Gdańsk

Najpierw Wesoła, teraz Bemowo. Mieszkańcy przeciwko budowie wylotówki na Gdańsk

Część mieszkańców Bemowa sprzeciwia się budowie drogi S7, która ma przechodzić przez środek dzielnicy. – Będzie przebiegać w pobliżu wielu szkół, osiedli i lotniska, które pewnie będzie trzeba zlikwidować – skarżą się.

Najpierw Wesoła, teraz Bemowo. Mieszkańcy przeciwko budowie wylotówki na Gdańsk
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Katarzyna Zając-Malarowska

Trasa S7, czyli nowa wylotówka na Gdańsk, miałaby omijać wiecznie zakorkowane Łomianki. Wariant zaproponowany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad zakłada budowę ośmiu bezkolizyjnych węzłów i dwóch tuneli: na wysokości Chomiczówki i lotniska na Bemowie. Droga miałaby długość ponad 22 km. Nie zgadzają się na to mieszkańcy okolicznych osiedli, dla których zarówno budowa drogi, jak i późniejsze jej użytkowanie będzie uprzykrzać im życie.

Aby zrozumieć w czym tkwi problem, Łukasz Oleszczuk ze Stowarzyszenia SISKOM, które monitoruje budowę dróg, cofa nas o prawie 40 lat. – Przebieg drogi S7 został wytyczony już w latach 80. Wówczas bloki na Chomiczówce dopiero powstawały. Inne było również podejście do kwestii środowiska - nie przywiązywano do niej tak dużej wagi. W latach 2000 GDDKiA zleciła przygotowane analizy dotyczącej tej trasy i w efekcie uzyskano decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Już wtedy było wiadomo, że droga będzie przebiegać w tym rejonie. Jednak mieszkańcy zaskarżyli tę decyzję. Nie zgadzali się, żeby droga przebiegała tuż pod ich oknami - mówi WawaLove Oleszczuk.

W 2011 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach i wszystko należało zacząć od początku. - Trzeba było od nowa ustalić miejsce wlotów tuneli, rodzaje konstrukcji itd. W 2014 roku GDDKiA sporządziła dokumentację, odbyły się konsultacje społeczne. Finalnie GDDKiA zdecydowała się podzielić projektowaną drogę ekspresowa miedzy Bemowem a Czosnowem na dwie części. Od Czosnowa do Kiełpina (do granicy Łomianek) i z Kiełpina do Trasy AK. Ten drugi odcinek jest objęty odrębnym postepowaniem środowiskowym. Nie ma żadnej decyzji administracyjnej dla dalszej realizacji tej inwestycji – wyjaśnia Oleszczuk.

Obraz
© wawalove | SISKOM

Inwestor, widząc niezadowolenie mieszkańców, zdecydował się na zbudowanie tuneli w rejonie Chomiczówki, przez które będzie przechodziła droga S7. – I wtedy zaczął się kolejny problem. Mieszkańcy zastanawiają się, czy zapewniona prawidłowa wentylacja tuneli i zrealizowane filtry. Obawiają się, że inwestycja zanieczyści powietrze, a hałas spowoduje pogorszenie jakości życia w okolicy - przyznaje Oleszczuk.

Spory

Postępowanie dotyczące wydania decyzji środowiskowej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Warszawie trwa już od ponad dwóch lat. Dlaczego tak długo? - Były pewne spory między zamawiającymi, czyli GDDKiA a wykonawcą, a z drugiej strony ta trasa nie jest priorytetowa, stąd ani GDDKiA, ani RDOŚ nie spieszy się z wydaniem decyzji – wyjaśnia Oleszczuk. Wynika to z faktu, iż w aktualnym Programie Budowy Dróg Krajowych przyjętym. przez Radę Ministrów w lipcu 2017 r. nie określono nawet perspektywy realizacji projektu.

- Czas trwania postępowań wynika m.in. z konieczności kilkukrotnego wzywania przez nas GDDKiA do uzupełnienia dokumentacji. Inny powód to przedłożenie przez GDDKiA nowego raportu środowiskowego na końcowym etapie postępowania, co oznaczało konieczność przeprowadzenia całej procedury od nowa – tłumaczyła Agata Antonowicz, rzeczniczka RDOŚ w Warszawie w rozmowie z dziennik.pl.

W połowie lutego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad głosiła przetarg na wykonanie dokumentacji potrzebnej przy rozbudowie drogi krajowej nr 7 na odcinku Czosnów-Kiełpin do parametrów drogi ekspresowej. GDDKiA poinformowała też, że planuje w drugim kwartale 2020 roku ogłosić przetarg na realizację tego odcinka, a roboty mają zostać wykonane pomiędzy trzecim kwartałem 2022 roku a trzecim kwartałem 2024 roku. Jednak budowa S7 na 22-kilometrowym fragmencie jest uzależniona od terminu uzyskania decyzji środowiskowej i zapewnienia jej finansowania. Kwota jest spora: na dokumentację, wykupy gruntów, roboty i nadzór potrzeba 2,2 mld zł.

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.

Zobacz także: Polskie odkrycie pomoże 40% populacji!

warszawaprotestdroga
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)