RegionalneWarszawaNa pół tysiąca miejsc jest 13 razy więcej chętnych. Kumulacja roczników w Warszawie

Na pół tysiąca miejsc jest 13 razy więcej chętnych. Kumulacja roczników w Warszawie

Ostatni dzwonek w tym roku szkolnym będzie pożegnaniem z gimnazjami. Uczniowie trzecich klas starają się o miejsca w szkołach średnich razem z tymi, którzy ukończą ósmą klasę podstawówki. A to oznacza tysiące chętnych i wyścig o dostanie się do wymarzonej placówki.

Na pół tysiąca miejsc jest 13 razy więcej chętnych. Kumulacja roczników w Warszawie
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta / REPORTER | Maciek Jaźwiecki / Damian Ruciński
Mateusz Patyk

21.05.2019 | aktual.: 21.05.2019 16:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zarówno uczniów, jak i rodziców, czeka prawdziwa wojna nerwów. Efektem ubocznym reformy edukacji jest bowiem tzw. podwójny rocznik, czyli uczniowie ostatnich klas gimnazjów i szkół podstawowych, szturmujący jednocześnie licea ogólnokształcące i zawodowe.

13 maja rozpoczęło się przyjmowanie wniosków o przyjęcie do liceów ogólnokształcących, techników oraz szkół branżowych I stopnia. W tym roku chętni mogli próbować szczęścia w dowolnej liczbie placówek. To spowodowało, że według najnowszych statystyk na jedno miejsce w najpopularniejszych liceach przypada nawet... kilkanaście razy więcej chętnych.

Według danych opublikowanych przez TVN24 (pochodzących ze strony warszawa.edu.com.pl) w najtrudniejszej sytuacji są uczniowie składający podania do dwóch stołecznych liceów. W XXXV LO im. Prusa w klasach pierwszych przygotowano łącznie 384 miejsca. Walczy o nie aż 6311 chętnych, z czego 1092 osoby zaznaczyły tę placówkę jako szkołę pierwszego wyboru.

Obraz
© East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Nieco ponad 600 osób więcej chce natomiast w pierwszej kolejności dostać się do IX LO im. Hoffmanowej (dokładnie 1696 chętnych). Tam o jedno z 496 miejsc rywalizuje 6414 kandydatów. Prosta matematyka - jedno krzesło w klasie na prawie trzynastu wnioskujących o przyjęcie. Skąd tak duże dysproporcje?

- Myślę, że statystyki są nieco zawyżone, ponieważ każdy uczeń mógł w tym roku wybrać dowolną liczbę szkół. Zdarzało się, że wybierano kilka, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset oddziałów, a każdy taki uczeń jest w danej szkole liczony jako potencjalny kandydat. W związku z tym te liczby nie do końca oddają rzeczywistą sytuację - mówi WP dyrektor IX LO im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie, Joanna Kiełbasa.

Uspokaja też, że władze miasta przygotowały znacznie wiecej miejsc dla przyszłych pierwszoklasistów, niż poprzednio. Z kolei w jej szkole podczas ostatniej rekrutacji złożono jedynie 50 podań mniej niż w tym roku, jeżeli chodzi o pierwszy wybór (przy tej samej liczbie oddziałów).

- Nawet, jeżeli uczeń nie dostanie się do nas, to oferta Warszawy jest naprawdę duża i myślę, że każdy znajdzie swoje miejsce w szkole - ocenia dyrektor "Hoffmanowej".

Zarówno do IX, jak i XXXV LO w Warszawie dostaną się jedynie najlepsi. Jeżeli kandydaci nie zdołają przekroczyć ustalonego tam progu punktowego, zostaną skierowani do rekrutacji w szkole drugiego wyboru i tak dalej, aż do skutku. Nic więc dziwnego, że część uczniów umieszcza na swojej liście wybranych szkół po 20 i więcej placówek, do których chciałaby sie dostać.

Według informacji podanych przez MEN, w roku szkolnym 2018/2019 było 376 606 uczniów w VIII klasach szkoły podstawowej i 350 564 uczniów w III klasach gimnazjum - razem to 727 170 absolwentów. Rekrutacja do liceów ma potrwać do końca wakacji.

Źródło: TVN24

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Komentarze (0)