"Morderca", "Mjr UB". Zdewastowano mural z Zygmuntem Baumanem
Na muralu przedstawiającym zmarłego w ubiegłym roku prof. Zygmunta Baumana czerwoną farbą namalowano napisy "Morderca" i "Mjr UB". - W związku z tym razem ze współautorką tego muralu zdecydowaliśmy, że zamalujemy twarz Baumana - komentuje WawaLove Dariusz Paczkowski, współautor pracy.
Mural powstał z inicjatywy Muzeum Żydów Polskich Polin i Fundacji Klamra. Jest fragmentem galerii "Witamy w domu", która znajduje się przy Dworcu Gdańskim w Warszawie. Prace, odsłonięte 15 maja, upamiętniają osoby, które wyjechały z Polski w marcu 1969 roku ze względu na swoje żydowskie pochodzenie. Sportretowano postaci sześciu osób: Idy Kamińskiej, Anny Frajlich-Zając, Aliny Margolis-Edelman, Zygmunta Baumana, Mariana Eilego, Jerzego Lipmana.
Muzeum Żydów Polskich Polin potwierdza informację o zdemolowaniu muralu. - Zapoznajemy się ze sprawą i ustalimy dalsze kroki - powiedziała WawaLove Marta Dziewulska, rzeczniczka muzeum. Jednak autorzy muralu już zadecydowali, jaka przyszłość go czeka. - Zamalujemy twarz Baumana. Intencją galerii była transformacja miejsca, które jest wiązane z olbrzymią traumą, którą sobie zafundowaliśmy. To była nasza próba wprowadzenia zmian w przestrzeni bez martyrologii i wchodzenia między dwa obozy, które siebie nie słuchają - mówi nam Dariusz Paczkowski, artysta street art, działacz społeczny i współautor murali. Dodaje: - Ten stan pokazuje obecną świadomość społeczną Polaków.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zygmunt Bauman, polski socjolog i filozof, profesor Nauk humanistycznych, był twórcą m.in. koncepcji płynnej nowoczesności i teoretykiem postmodernizmu. Według ustaleń IPN od 1944 był agentem Informacji Wojskowej i funkcjonariuszem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który w okresie stalinowskiego terroru brał udział w tłumieniu podziemia niepodległościowego. W 2006 roku IPN opublikował notatkę wniosku awansowego, z której wynika, że Bauman miał "przez 20 dni dowodzić grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów".
Bauman skomentował po latach te informacje w wywiadzie dla brytyjskiego "Guardiana". - W tamtym czasie czułem, że to właściwe postępowanie, że tak należy działać. Niektóre wybory w życiu człowieka z perspektywy przeszłości zawsze mogą być postrzegane jako złe. Z tą różnicą, że wtedy tak ich nie odbieraliśmy. Gdy miałem 19 lat nie wiedziałem tak wiele jak teraz, gdy mam 82 – tłumaczył.
W wyniku nagonki antysemickiej w marcu 1968 roku Bauman, razem z Leszkiem Kołakowskim, Włodzimierzem Brusem i Marią Hirszowicz, został usunięty z Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowiec zmarł w wieku 92 lat w Leeds.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl
Przeczytaj też: Groźny wypadek na Mokotowie. Jedna osoba ranna