Mazowieckie. Zwierzęta w opresji, potrzebna pomoc
Dziesiątki zwierząt żyjących w skrajnie złych warunkach odnaleźli w gospodarstwie koło Wołomina stołeczni inspektorzy Towarzystwa Ochrony Zwierząt.
- To dramat. Zastaliśmy 15 psów i 12 krów chorych, niedożywionych, żyjących w brudnych, zaniedbanych pomieszczeniach, zanieczyszczonych odchodami. Obory, w których mieszkają krowy są tak niskie, że zwierzęta muszą stać z pochylonymi głowami - opisuje jedna z inspektorek, które brały udział w interwencji.
Psy, jak opisują interweniujące, zamknięte były w stodole, bez dostępu do światła dziennego, wody. Cierpią na choroby skóry. - Nie widziały weterynarza od lat. Na posesji znajdują się również psy na 1,5-metrowych łańcuchach, nigdy niespuszczane z uwięzi. Właścicielka reaguje agresją - podaje raport.
Na dodatek okazało się, że krowy, byk i cielęta brodzą w gnoju, który wypełnia niemal całe pomieszczenie.
#
Interwencja TOZ sprawiła, że na miejsce została ściągnięta policja, Państwowa Inspekcja Weterynaryjna oraz przedstawiciel samorządu gminy. Inspektorzy nie znaleźli, niestety, wspólnego języka z urzędnikami. Oni nie dostrzegli nieprawidłowości.
- To niezwykle delikatna sprawa. Wiemy, że ten koszmar nie jest wynikiem bestialstwa ludzkiego, tylko nieudolności - zwraca uwagę inspektorka.
Opowiada, że właścicielkami krów są starsze kobiety, którym brakuje często środków i sił, by zadbać o zwierzęta w sposób właściwy. Jedna z kobiet przygarnia kolejne psy w dobrej wierze, ale potem nie jest w stanie zapanować nad ich gromadą, leczyć, nakarmić i trzymać we właściwych warunkach.
Właścicielka miała już założoną sprawę o zaniedbanie zwierząt gospodarskich, ale do niczego to nie doprowadziło. Inspektorzy chcą jednak doprowadzić do zabrania zwierząt nieudolnym opiekunkom.
- W najgorszym stanie są psy, ponieważ długotrwałe przebywanie w pomieszczeniu wypełnionym smrodem amoniaku, bez wody i dostępu do światła dziennego i podstawowej opieki weterynaryjnej, spowodowało u nich szereg dolegliwości, w tym przede wszystkim choroby skóry - podaje komunikat.
Dwa psy, będące w najgorszym stanie, zostały zabrane do weterynarza. Teraz są własnością OTOZ. Otrzymały imiona Kaktus i Róża. Towarzystwo Ochrony Zwierząt prowadzi zbiórkę pieniędzy, które wykorzystane będą na poprawę losu zwierzaków spod Wołomina.
Zbiórka TUTAJ
*Czytaj też: * Warszawa. Pijany listonosz dostarczał przesyłki
Zobacz wideo: Leśny "taniec". Kamera nagrała coś niezwykłego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl