Mazowieckie. Zatrucie grzybami w ośrodku dla uchodźców. Dzieci w ciężkim stanie
Podopiecznym ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku koło Podkowy Leśnej brakowało jedzenia. Rodziny ratowały się grzybami zebranymi w lesie. Efekt tego był taki, że dwójka dzieci uległa ciężkiemu zatruciu pokarmowemu. Potrzebny jest przeszczep wątroby.
O tych wydarzeniach poinformował portal OKO.press. Dowiadujemy się, że afgańscy uchodźcy, którzy w podwarszawskim ośrodku znaleźli się już 22 sierpnia po ewakuacji z Kabulu, trafili do placówki nieprzygotowanej na przyjęcie cudzoziemców.
Jak opowiedzieli portalowi świadkowie, uchodźcy w ośrodku nie otrzymali dostatecznej ilości pożywienia. Byli głodni, postanowili pożywić się znalezionymi w lesie grzybami. Nieświadomie zebrali trujące grzyby.
Mazowieckie. Zatrucie grzybami w ośrodku dla uchodźców. Dwoje dzieci w ciężkim stanie. Potrzebny przeszczep wątroby
Do szpitala w Grodzisku Mazowieckim trafiła trójka dzieci jednej z rodzin: 6-letni Ali i 8-letni Mustafa, a także ich siedemnastoletnia siostra Sofia. Z uwagi na pogarszający się szybko stan trójki, pacjentów przewieziono do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. U Sofii nastąpiła poprawa, lecz chłopcy są w stanie krytycznym. Uratować ich może przeszczep wątroby.
Jak ocenia OKO.press, zawiodły procedury funkcjonowania ośrodka. Okazuje się, że nie zadbano o zaopatrzenie w prowiant. O trudnościach świadczy choćby to, że minionym tygodniu dary dla Afgańczyków z Dębaka zbierali mieszkańcy Podkowy Leśnej.
Według relacji ojca trójki hospitalizowanych dzieci, pierwszy tydzień w Polsce był dla nich fatalnym czasem. Dostawać mieli tylko dwa posiłki dziennie. Chodzili głodni, więc z desperacji zdecydowali się ugotować zupę z grzybów znalezionych w lesie, w którym jest ośrodek - nie wolno im opuszczać terenu placówki, Nie przyszło im do głowy, że runo leśne może nie nadawać się do spożycia. Dzieci poczuły się bardzo źle.