Mazowieckie. Toksyczny kwas pod Garwolinem. "Substancja przedostała się do gleby"
W ręce policji wpadł 33-latek zamieszany w proceder nielegalnego przewożenia i składowania odpadów. Podejrzany gromadził zbiorniki z cieczą o silnie żrących właściwościach.
Policjanci z Garwolina (woj. mazowieckie) ustalili, że na jednej z posesji w miejscowości Zwola w gminie Miastków Kościelny nielegalnie składowane są odpady. Po potwierdzeniu informacji na miejsce przybyli funkcjonariusze, grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego PSP z Warszawy, a także inspektorzy Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Mińska Mazowieckiego.
Mazowieckie. Blisko 250 zbiorników z oleistą cieczą
- Na terenie działki policjanci ujawnili 247 zbiorników o pojemności 1000 litrów. Każdy wypełniony był czarną, oleistą cieczą nieznanego pochodzenia. Jeden z nich był nieszczelny i część znajdującej się w nim substancji przedostała się do gleby – przekazała sierż. szt. Małgorzata Pychner z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratury prowadzili wszczęli śledztwo. Poszukiwana była osoba odpowiedzialna za składowanie odpadów.
- Na podstawie zgromadzonych informacji policjanci dotarli do miejsca, gdzie znajdowały się pojazdy, którymi były przewożone odpady. W Woli Rębkowskiej, na jednym z parkingów, funkcjonariusze zabezpieczyli znajdujące się na naczepach samochodów jeszcze 31 podobnych zbiorników – dodała sierż. szt. Pychner.
Lubelskie. Nielegalnie wywoził śmieci do lasu. Leśnicy zastawili pułapkę
W toku prowadzonego śledztwa służby dotarły także do następnego miejsca na terenie powiatu garwolińskiego, gdzie składowane były podobne odpady. W Garwolinie w jednym z pomieszczeń magazynowych znaleziono kolejnych 338 pojemników.
Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wraz z grupami ratownictwa chemiczno-ekologicznego po dokładnych analizach szkodliwość odpadów, ustalili, że ciecz składowana nielegalnie w zbiornikach ma wpływ na środowisko – jest silnie żrąca.
W związku ze sprawą zatrzymany został 33-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna usłyszał już zarzut składowania odpadów w sposób, który mógł zagrozić życiu, zdrowiu człowieka lub środowisku. Decyzją sądu mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia.
Jak informują służby, sprawa jest w toku. Całość postępowania nadzorowana jest przez Prokuraturę Rejonową w Garwolinie.