Mazowieckie. Pijany ojciec pojechał z synami po zapiekanki
W Siedlcach doszło do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy, który przewoził w samochodzie synów w wieku 3 i 6 lat. Mężczyzna miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo obowiązywał go aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Jak tłumaczył, pojechał z dziećmi po zapiekanki.
W Siedlcach jeden z mieszkańców zwrócił uwagę na wsiadającego do bmw mężczyznę. Zauważył w kieszeni drzwi pojazdu napoczętą butelkę alkoholu.
Ten widok zaniepokoił świadka tym bardziej, że w aucie siedziało dwóch małych chłopców. Mężczyzna podszedł do bmw i próbował nawiązać rozmowę z kierowcą. Poczuł od niego woń alkoholu. Wówczas właściciel wsiadł do auta i zablokował drzwi od środka. Następnie gwałtownie ruszył.
Zgłaszający zdarzenie pojechał za nim. Kiedy po kilku minutach bmw się zatrzymało, wezwał policję. W tym czasie kierowca wraz z chłopcami wysiadł z samochodu i wszedł do pobliskiego budynku.
Na miejsce przyjechali policjanci, którzy szybko odnaleźli kierowcę bmw. Jak się okazało, 34-letni mieszkaniec Siedlec miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. W tym stanie opiekował się swoimi synami w wieku 3 i 6 lat.
Ojciec stwierdził, że pojechał z dziećmi po zapiekanki, bo bardzo go o to prosiły. Przyznał, że rano wypił małą butelkę wódki, ale uznał, że już wytrzeźwiał. Dodatkowo okazało się, że 34-latek posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Dzieci zostały przekazane pod opiekę wskazanej osoby. Pijany mężczyzna został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach.
- Osobie, która doprowadziła do zatrzymania nietrzeźwego kierującego, bardzo dziękujemy za właściwą i skuteczną reakcję. Dzięki takiej postawie dzieci nie zostały narażone na dalsze niebezpieczeństwa i być może uniknęliśmy kolejnego tragicznego w skutkach wypadku - podkreśliła oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach kom. Agnieszka Świerczewska.