Mapa reprywatyzacji zostaje: Sąd Apelacyjny oddalił powództwo
"Nie muszę przepraszać, nie muszę płacić zadośćuczynienia a Warszawska Mapa Reprywatyzacji zostaje tam gdzie jest"
29.02.2016 17:04
Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił dzisiaj w całości powództwo o ochronę dóbr osobistych panów Marcinkowskich przeciwko Janowi Śpiewakowi z Miasto Jest Nasze. "Sąd uznał, że działaliśmy w interesie publicznym a panowie Marcinkowscy są osobami publicznymi" - skomentowało MJN. Wyrok jest prawomocny.
Przypomnijmy: Specjalną, interaktywną infografikę reprywatyzacji Warszawy stowarzyszenie Miasto Jest Nasze przygotowało w 2014 roku. Mogliśmy się z niej dowiedzieć m.in. o powiązaniach między politykami i urzędnikami, a najbogatszym handlarzem roszczeniami w Polsce - Maciejem Marcinkowskim. "Tajemniczy handlarz roszczeniami. Dorobił się bajecznego majątku na reprywatyzacji. Zasiada w radzie fundacji Semper Polonia, której założycielem był Aleksander Kwaśniewski. Podobno pierwsze pieniądze zarobił prowadząc spółki polonijne". Ma on roszczenia do wielu budynków i terenów w centrum Warszawy - chodzi m.in. boisko szkolne na ul. Foksal, działkę na pl. Defilad, czy budynek gimnazjum na Twardej.
Zakaz wypowiadania się przez stowarzyszenie
Prawie natychmiast główny bohater mapy , Maciej Marcinkowski pozwał za nią aktywistów . Domagał się m.in. publicznych przeprosin, 50 tysięcy złotych oraz usunięcia strony reprywatyzacja.miastojestnasze.org, usunięcia nieprzychylnych mu komentarzy z profilu stowarzyszenia na Facebooku, a także zakazanie “na czas trwania procesu: publicznego formułowania w jakiejkolwiek formie stwierdzeń zawierających informacje lub sugestie, że którykolwiek z powodów działalności gospodarczej postępuje nieuczciwie, nieetycznie, działa w układzie z urzędnikami lub politykami, bierze udział w korupcji". Oznaczało to de facto zakaz wypowiadania się przez stowarzyszenie na temat działalności rodziny Marcinkowskich.
Dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił dzisiaj w całości powództwo o ochronę dóbr osobistych panów Marcinkowskich przeciwko szefowi stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Janowi Śpiewakowi. - Nie muszę przepraszać, nie muszę płacić zadośćuczynienia a Warszawska Mapa Reprywatyzacji zostaje tam gdzie jest - poinformował Śpiewak. I dodał, że sąd "zgodził się z nami, że panowie Marcinkowscy są osobami publicznymi, że działaliśmy w interesie publicznym, a nasze wypowiedzi były łagodne".
Marcinkowski: Zielone światło znieważaniu ludzi
Maciej i Maksymilian Marcinkowscy nie zgadzają się z wyrokiem Sądu Apelacyjnego. - Nieprawdziwe wypowiedzi Jana Śpiewaka na łamach prasy oraz publikacje jego autorstwa w Internecie, uderzały w ich dobre imię, renomę i wiarygodność, mając negatywny wpływ na działalność gospodarczą przedsiębiorców. Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku inwestorzy zdecydują o ewentualnym wniesieniu skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego - poinformowała w ich imieniu Urszula Nelken Rzecznik Prasowy Inwestora.
W specjalnym oświadczeniu, jakie wysłał do WawaLove.pl napisali m.in.: - Prowadzimy działalność uczciwie i zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Dzisiejszy wyrok sądu zachwiał niestety naszym poczuciem sprawiedliwości. Sąd dał dziś zielone światło znieważaniu ludzi i manipulowaniu nieprawdziwymi informacjami, po to by promować się kosztem innych. Trudno zaakceptować taki pogląd - powiedział po ogłoszeniu wyroku Maciej Marcinkowski. Rzeczniczka przypomina, że obecnie toczy się również sprawa karna w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieście, o zniesławienie przeciwko Janowi Śpiewakowi i Marcinowi Jarzynowskiemu.
Dzisiejszy wyrok jest prawomocny. Interaktywną mapę reprywatyzacji możecie zobaczyć tutaj .