Lokatorzy "komunalek" zadłużeni po uszy
Są rodziny, które nie płacą czynszu od 25 lat!
28.03.2014 10:06
Niektórzy z najemców zalegają z czynszem od kilkunastu lat, a pewna rodzina– od ćwierć wieku. Liczba dłużników co prawda w wielu dzielnicach nieznacznie spada, ale wzrasta wysokość zadłużenia.- czytamy w Życiu Warszawy. Najbardziej zadłużeni są mieszkańcy Bielan. Ich długi wynoszą 30,8 mln zł, co daje, wraz z odsetkami, sumę niemal 41 mln. Na drugim miejscu jest Praga-Południe (26,4 mln zł), na trzecim Ochota, gdzie zadłużenie wynosi 22,2 mln złotych. W innych dzielnicach nie jest lepiej. Śródmieście zaległa z czynszami na 18,8 mln zł, natomiast Mokotów na 16,1 mln.
Największą liczbę dłużników (dane na koniec 2013 roku) ma Praga-Południe. Jest ich aż 5411. W Śródmieściu jest ich aż 4731, a na Ochocie 2971. Najwyższe średnie zadłużenie mają Bielany i wynosi ono 30 tys. zł. Podobnie jest na Żoliborzu, gdzie wynosi ono 25 tys. zł.
Jeden z mieszkańców Pragi-Południe zalega z czynszem od 13 lat. Jest winny już 238 tys. zł. Nie jest rekordzistą. W Warszawie mieszka rodzina, która nie płaci czynszu od ćwierć wieku. Mowa o wielodzietnej (15-osobowej) rodzinie, której nie można przenieść gdzie indziej, bowiem należałoby jej zapewnić aż pięć osobnych mieszkań. Poza tym dłużnicy nie mają ani dochodów, ani majątku i nie ma jak wyegzekwować należności.
Gminy próbują odzyskać pieniądze proponując odpracowanie długów. Takie rozwiązanie stosowane jest m.in. na Pradze-Północ i w Wawrze. Z różnym skutkiem. To rozwiązanie chcą stosować także inne gminy. W lutym odpowiednie zarządzenie wydała nawet prezydent stolicy. Miasto może rozkładać długi czynszowe na raty, a wyjątkowych przypadkach nawet je umarzać. Czasem trzeba, bo ludzie po prostu nie mają pieniędzy. Jak czytamy w tygodniku Polityka, szacuje się, że w Warszawie mieszka 15 tys. skrajnie zaniedbanych dzieci. Socjologowie zaczęli już nawet używać terminu „dzieci niższej i wyższej jakości”. Aż nam się przypomniał burmistrz Śródmieścia, Wojciech Bartelski, który mówił niedawno w wywiadzie, że "w stolicy nie ma biedy". Otóż jest.
Przeczytajcie też: Warszawska komunikacja miejska na siódmym miejscu w Polsce