Kryzys śmieciowy w stolicy. Pracownicy MPO nie wykluczają strajku?
Zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania oraz mieszkańcy Warszawy mogą mieć wkrótce jeszcze większy problem ze sprawnym pozbyciem się zalegających odpadów. Jak donosi "Super Express", pracownicy MPO rozważają podjęcie strajku włoskiego. Nie wierzą w obiecywane podwyżki.
21.08.2018 | aktual.: 21.08.2018 13:46
Brak pracowników i pensja wynosząca najniższą krajową, to główne zastrzeżenia związkowców MPO. Według dziennikarzy "Super Expressu", którzy dowiedzieli się o minorowej atmosferze panującej wśród zatrudnionych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, niedługo może pojawić się poważny problem przy wywozie śmieci.
"Ponad 80 proc. pracowników MPO złożyło podpisy pod manifestem w sprawie podwyżek płac" - czytamy w artykule na stronie se.pl. Przedstawiciel związków zawodowych, który postanowił nie podawać swojego nazwiska, poinformował o osiągnięciu wstępnego porozumienia z zarządem. Zgodnie z nim wynagrodzenie ma się zwiększyć od września. Jednak w razie fiaska trwających jeszcze negocjacji, związek przewiduje protest. Może przybrać formę strajku włoskiego.
"Będziemy po prostu pracować zgodnie z przepisami, co teraz jest niemożliwe, bo jest nas za mało, bo wymaga się pracy ponad normę itp., co w efekcie bardzo spowolni naszą pracę. Miasto już teraz jest zawalone śmieciami, a będzie jeszcze większy bałagan" - mówi dziennikarzowi "Super Expressu" związkowiec z MPO.
Wzrost stawek o złotówkę
Aby potwierdzić informację o przewidywanych podwyżkach, skontaktowaliśmy się ze Stefanem Gołębiewskim, przewodniczącym związku. - Nie jest tajemnicą, że pracodawca przeznaczył już dla kierowców podwyżkę w wysokości 2 zł, 1,5 zł i 1 zł w zależności od dotychczasowej wysokości stawki. W zeszłym roku była częściowa podwyżka dla części załogi, w tym roku jesteśmy w trakcie negocjacji podwyżek - wyjaśnia.
Na pytanie dotyczące ewentualnego strajku, Gołębiewski nie krył zdziwienia. - Nic nie wiem o podpisach pod żadnym manifestem w sprawie podwyżek. Ciężko mi się odnieść do tych doniesień, bo nie znam sprawy. Muszę się najpierw zapoznać z artykułem, wtedy odpowiem - zadeklarował.
Do tej pory mieszkańcy z niepokojem patrzyli na piętrzące się sterty śmieci w altankach i przy kontenerach. W tych okolicznościach łatwo można sobie wyobrazić skutki podjęcia przez pracowników MPO protestu tuż po wakacjach. Na razie jednak związek nie podaje żadnych konkretów, a decyzja o strajku zależy przede wszystkim od postawy zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, który na realizację swych obietnic ma czas do września.
O śmieciowym kryzysie pisaliśmy na początku sierpnia. To właśnie od tego miesiąca nastąpiła zmiana operatora wywozu odpadów w stolicy. Dzielnicą, która ucierpiała najbardziej, stał się Mokotów. Jeżeli negocjacje podwyżek nie przyniosą oczekiwanych rezultatów, los tej części miasta może wkrótce podzielić cała Warszawa.
Przeczytaj też: Góra śmieci na Radiowie. Mieszkańcy nie mogą znieść smrodu
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Marek Jakubiak kandydatem Kukiz’15 na prezydenta Warszawy? Jest deklaracja