Koronawirus w Warszawie. Sanepid nie zamknął szkoły, zrobiły to władze dzielnicy

Koronawirus w Warszawie od momentu powrotu najmłodszych uczniów do szkół 18 stycznia pokrzyżował zajęcia już w 52 placówkach, gdzie lekcje trzeba było częściowo zawiesić.

W Szkole Podstawowej nr 236 przy ulicy Elekcyjnej na warszawskiej Woli nie będzie zajęć nawet zdalnie, placówka została zamknięta. Jednak jak się okazuje nie przez sanepid, nadzorujący tam sytuację epidemiologiczną. Taką decyzję podjął zarząd dzielnicy.

Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", w wolskiej podstawówce od powrotu dzieci po feriach zimowych na kwarantannę trafiło już łącznie 26 nauczycieli, ponadto 9 pracowników przebywało w izolacji oraz wystawiono 34 zwolnienia lekarskie. To bilans jednej tylko szkoły w przeciągu miesiąca, podczas którego klasy I-III uczęszczały na lekcje stacjonarne.

To nie koniec jednak kłopotów szkoły z ulicy Elekcyjnej – obecnie zarówno dyrektor, jak i wicedyrektor placówki przebywają w szpitalu, co jest związane z ciężkim przebiegiem zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

Ponadto z danych przekazanych przez "Wyborczą" wynika, że w ostatni poniedziałek do szkoły na lekcje przyszło zaledwie 65 dzieci, zamiast 203.

Pomimo tak trudnej sytuacji szkoły warszawski sanepid nie podjął decyzji o zamknięciu placówki, co umożliwiłoby rozpoczęcie nauczania zdalnego. Do sprawy włączyły się władze dzielnicy i możliwymi sobie, nieepidemiologicznymi przepisami, zamknęły szkołę z uwagi na bezpieczeństwo.

To tylko jedna z wielu stołecznych szkół, które zostały dotknięte przez problemy z koronawirusem. Od 18 stycznia na zajęcia powróciło w Warszawie w sumie 47 tys. dzieci.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"