Koronawirus w Warszawie. Pierwszy dzień łagodzenia zakazów. W lesie bez maseczki
W poniedziałek bulwary, parki i lasy ponownie zostały otwarte. Rowerzyści i biegacze będą mogli wyjść z domów, bez obawy, że skończy się to mandatem. Istotną zmianą jest to, że twarzy nie trzeba zasłaniać w lesie.
Polska weszła w pierwszy etap odmrażania po okresie społecznej kwarantanny. W poniedzialek zostały otwarte parki, lasy i bulwary. W dalszym ciągu nie można korzystać z miejskich rowerów, czy placów zabaw. Od kilku dni obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust w miejscach publicznych. Są małe wyjątki.
Koronawirus w Warszawie. Kiedy maseczka?
Zapis, który na pewno ucieszy wielu biegaczy i rowerzystów, pojawił się w rozporządzeniu Rady Ministrów z 19 kwietnia. Ustęp 9. paragrafu 18. zwalnia z obowiązku zakrywania nosa i ust osobę przebywającą na terenie lasu. Należy jednak pamiętać, by podczas aktywności fizycznej zachować odpowiednie, minimalnie dwumetrowe odstępy.
Czego nadal nie można robić? Korzystać z placów zabaw, siłowni plenerowych i znajdujących się w lesie urządzeń przeznaczonych do zabawy dzieci, wiat i miejsc biwakowych.
Zobacz też: Wysyp fake newsów nt. koronawirusa. Ekspert radzi, jak szukać prawdziwych informacji w sieci
Koronawirus w Warszawie. Syrenka świeci przykładem
- Dodatkowo apelujemy, by nie rozpalać ognisk/grilli - jest susza, więc zagrożenie pożarowe jest wysokie. Dodatkowo spalane drewno lub węgiel zanieczyszcza powietrze i szkodzi zdrowiu - szczególnie osobom, które mają problem z układem oddechowym - informują stołeczni urzędnicy.
- Od poniedziałku znów możemy korzystać z parków czy bulwarów. Pamiętajcie jednak, żeby robić to z umiarem, odpowiedzialnie i zgodnie z wytycznymi - zakrywając nos i usta. Przykładem już świeci nasza Syrenka - przekazał na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl