RegionalneWarszawaKoronawirus w Warszawie. 3 tys. nowych osób zgłosiło się do banku żywności

Koronawirus w Warszawie. 3 tys. nowych osób zgłosiło się do banku żywności

Od czasu ogłoszenia epidemii koronawirusa fundacja Bank Żywności SOS w Warszawie pracuje pełną parą. Stara się zapewnić żywność dla potrzebujących rodzin, osób niepełnosprawnych, chorych i w kryzysie bezdomności.

Koronawirus w Warszawie. 3 tys. nowych osób zgłosiło się do banku żywności

04.06.2020 11:31

W ciągu ostatniego miesiąca do drzwi fundacji zapukało prawie 3 tys. nowych osób w potrzebie.

- Przyszły do nas, bo nie mają co jeść. Nie mają, co jeść, bo straciły pracę. Ich życie nagle się zmieniło. Przestali czuć się bezpiecznie. Pojawiły się niepewność i strach, jak będą dalej żyć. Każda z tych osób potrzebuje jedzenia, by przetrwać – podkreśla fundacja.

Fundacja chce pilnie skompletować paczki z trwałą żywnością, dzięki której nowi podopieczni przygotują posiłki. Będzie w nich rozdawana mąka, kasza, ryż, makarony, cukier, olej, warzywa, konserwy i przetwory owocowe.

Warszawa. Epidemia zmieniła rzeczywistość

Fundacja podkreśla, że w magazynie nie ma żywności dla wszystkich, którzy o nią proszą. Na co dzień pomaga 56 000 osobom. Dla nich pozyskiwana jest żywność od producentów, rolników, dystrybutorów i sieci handlowych. Dwa razy do roku dużym zastrzykiem są Zbiórki Żywności w marketach.

W tym roku epidemia zmieniła rzeczywistość. Po pierwsze nie odbyła się Wielkanocna Zbiórka Żywności. To oznacza, że w magazynie brakuje żywności z długą datą przydatności.

Po drugie od 15 marca codziennie do fundacji dzwonią osoby, które wcześniej nie potrzebowały pomocy. Proszą o jedzenie, którego brakuje.

Warszawa. Podopieczni fundacji zabierają głos

Pan Aleksander: „Przyjechałem do Warszawy. Łapałem się każdej pracy: budowa, sprzątanie. Wszystko umiem zrobić, nie wybrzydzam. Ważne, żeby były pieniądze na jedzenie, na ciuchy. Teraz praca się skończyła. Nikt nie potrzebuje do pracy ludzi takich jak ja. Wstyd mi prosić o pomoc. Póki mogłem radziłem sobie sam. Jak tylko będzie praca to zarobię i znowu sam będę kupował jedzenie. Nie chcę nikogo prosić, ale jestem głodny. Chciałbym wrócić do domu, do rodziny. Powiedzieć im, że sobie radzę. Teraz się do nich nie odzywam, bo co im powiem?”

Pan Jerzy: „Zarabiam na handlu kwiatami, ale to ile udaje mi się zarobić nawet nie wystarcza mi na życie codzienne. Inwestuję pieniądze w kwiaty, ale teraz nikt ich nie kupuje i wszystko przepada. Teraz nie mam dalszego planu ani siły. Coraz bardziej mnie to irytuje…. Myślę, że zanim będzie normalnie minie bardzo dużo czasu. Paczki bardzo mi pomagają. Wiadomo, dlaczego tyle ludzi po nie przychodzi.”

Fundacja podkreśla, że przekazując ludziom żywność daje im poczucie bezpieczeństwa, nadzieję na przetrwanie i zwraca godność.

Aby wesprzeć akcję, trzeba kupić ratunkową paczkę z jedzeniem dla potrzebujących, a fundacja przekaże ją dalej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)