Kokaina w bananach. "Pewnie ją będą palić na stosie"
Wraz z bananami z Ekwadoru do Polski trafiła... kokaina. Znajdują ją kolejni pracownicy sklepów spożywczych na terenie całego kraju. Mówi się nawet o 170 kilogramach narkotyku. Co się teraz stanie z kokainą? Policja jeszcze nie wie, ale chemicy mówią, że najlepiej będzie ją po prostu... spalić.
26.11.2018 | aktual.: 26.11.2018 18:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najpierw o los znalezionych w bananach narkotyków pytamy policję z Mazowsza. - Powiem szczerze, nie mam pojęcia co się stanie z narkotykami, proszę pytać w komendzie głównej - słyszymy tylko od funkcjonariusza.
W KGP też nie wiedzą jaki los czeka nawet 170 kilogramów kokainy z bananów. - Sprawa kokainy w bananach jest w toku. Narkotyki będą zabezpieczane i trafią w bezpieczne miejsce. Dalej będziemy czekać na decyzję sądu w tej sprawie- słyszymy tylko.
Co dalej? W Komendzie Głównej Policji jeszcze nie potrafią nam jeszcze powiedzieć, co się stanie z narkotykami, choć niemal na pewno zostaną zniszczone. Słyszymy, że może po prostu kokaina zostanie spalona, ale może zostaną też użyte specjalne substancje, które niszczą kokainę.
Czytaj też: Kokaina ukryta w strojach reprezentacji Kolumbii
"Palenie narkotyków - tak to się robi w Azji"
Andrzej Milczarek z Instytutu Chemii Przemysłowej o sprawie kokainy w bananach słyszał w mediach. Przyznaje jednak, że w swoim zawodowym życiu nie spotkał się sytuacją, w której trzeba byłoby zniszczyć aż tyle narkotyków. Podejrzewa jednak, że nie trzeba będzie w tym przypadku zastosować żadnych zaawansowanych substancji chemicznych i najlepiej będzie po prostu kokainę spalić.
Dodaje, że to bardzo popularna metoda pozbywania się narkotyków w Azji. Ekspert wyjaśnia, że w takich sytuacjach po prostu odgradza się teren i odpowiednio się go zabezpiecza, by nie wszedł tam nikt niepowołany Trzeba oczywiście też przygotować ludzi, którzy będą pracowali przy spalaniu substancji - muszą mieć na przykład specjalne maski. Potem jednak można już spalić kokainę "na stosie", jak to ujmuje ekspert.
Mówi, że choć w Polsce o takiej sytuacji jeszcze nie słyszał, jednak jest to najszybszy i najbardziej ekonomiczny sposób na pozbycie się narkotyku. Prof. Rafał Siciński w Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego sugeruje natomiast, że najlepiej by było spalić taką ilość narkotyku na poligonie wojskowym. Sugeruje, że odpowiednie zabezpieczenie innego terenu mogłoby być niewykonalne.
Policja obecnie ustala, w jaki sposób kokaina w bananach mogła się znaleźć w polskich sklepach. Na razie znaleziono narkotyk w sklepach popularnej sieciówki w województwach mazowieckim, łódzkim oraz dolnośląskim. Policja podkreśla, że sklepy nie są bezpośrednim importerem bananów z Ekwadoru.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl