Kobieta zmarła w areszcie na Grochowie. Odwołany dyrektor jest na zwolnieniu lekarskim?
Tajemnicza śmierć w warszawskim więzieniu.
15.11.2017 13:39
Kolejne doniesienia z Aresztu Śledczego na Grochowie, gdzie zmarła więźniarka Agnieszka Pysz. Pomimo dymisji dyrektora, wciąż pobiera wynagrodzenie, przebywając na zwolenieniu lekarskim.
Tydzień temu wiceminister Patryk Jaki poinformował, że podjał decyzję, by po śmierci Agnieszki Pysz zdymisjonować dyrektora Aresztu Śledczego Warszawa Grochów, a także rozwiązać umowę z lekarzem, który ją badał w tym areszcie.
Przypomnijmy: 38-letnia kobieta zmarła 7 czerwca w areszcie na warszawskim Grochowie. Wcześniej miała wielokrotnie prosić o pomoc lekarską, skarżąc się na bóle, gorączkę i opuchliznę. Jej stan z dnia na dzień pogarszął się, o cyzm informowały służby inne więźniarki. Jak podaje Onet.pl, więzienny lekarz miał sugerować, że osadzona powinna trafić na badanie psychiatryczne. Z kolei personel utrzymywał, że kobieta udaje.
Po śmierci kobiety wszczęto postępowanie dyscyplinarne przeciw dyrektorowi aresztu na Grochowie. Pomimo tego, dyrektor generalny Służby Więziennej zdecydował o zdymisjonowaniu szefa grochowskiego zakładu na wniosek wiceministra Patryka Jakiego. Jednak, jak wynika z infomacji "Gazety Wyborczej", dyrektor placówki nie pożegnał się z pracą. - Pozostaje do dyspozycji dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Warszawie u2013 informuje Elżbieta Krakowska, rzecznik prasowy dyrektora generalnego SW.
Co więcej, szef aresztu od prawie tygodnia jest na zwolnieniu lekarskim i pozostanie na nim do 16 listopada. u2013 Nieobecność funkcjonariusza uniemożliwia kontynuowanie postępowania, a jego udział w nim ma kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia u2013 dodaje Krakowska w rozmowie z "Gazetą Stołeczną".
Sprawę bada również Prokuraturza Okręgowa Warszawa-Praga pod kątem: nieumyślnego spowodowania śmierci, niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia wobec osoby odpowiedzialnej za opiekę nad nią.
- W aktach jest już m.in. opinia z sekcji zwłok pokrzywdzonej. Wynika z niej, że do zgonu doszło na tle zmian chorobowych u2013 mówi Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Na razie nie są podawane szczegóły z uwagi na dobro rodziny zmarłej. - Śledczy przesłuchali też wielu świadków, m.in. współosadzone i pracowników aresztu u2013 dodaje Saduś.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Oprac. Karolina Pietrzak