Joanna Rajkowska: Nie przesuwajcie palmy!
"Zniknie jeden ze znaków jej kulturowej tożsamości"
Joanna Rajkowska, autorka wielu stołecznych instalacji artystycznych, w tym słynnej palmy na rondzie de Gaulle'a w reakcji na plany Ratusza, dotyczące przebudowy ronda, a co za tym idzie likwidacji popularnej wśród warszawiaków instalacji artystycznej, napisała, wspólnie z Michałem Rudnickim (architektem, współtwórcą palmy) list do Wyborczej.pl . Prosi w nim o chwilę namysłu nad próbą zmiany lokalizacji projektu. Rajkowska pisze m.in.:
Uważamy, że przesuwanie palmy nie ma sensu. Palma wyrosła ze skrzyżowania Nowego Światu i Alej Jerozolimskich, miejsca symbolicznego dla tożsamości Warszawy już w samej swojej nazwie. Jest to miejsce, którego wszelkie osie widokowe nadają projektowi skalę i perspektywę, które czynią go istotnym. Palma sama w sobie jest jedynie rekwizytem, elementem ulicznej scenografii. To Aleje Jerozolimskie z ich wspaniałą wielkomiejską panoramą stwarzają palmę, to Nowy Świat nadaje jej nieco wschodni charakter. Bez nich palma jest bez znaczenia.
Skrzyżowanie Alei Jerozolimskich i Nowego Światu zamieniono na rondo w 1961 roku. Artystka uważa, że projektanci powinni dobrze uzasadnić swoją propozycję, ponieważ "płynność ruchu samochodowego nie może być jedyną miarą, jaką mierzy się miasto".
- Można oczywiście palmę usunąć - pisze Rajkowska. -Tak jak za rządów pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz władzom udało się zlikwidować Dotleniacz. Tak samo zgodnie z planem przebudowy ronda zniknie palma, mimo protestów, próśb i petycji. Warszawa na tym jednak nie zyska. Zniknie po prostu jeden ze znaków jej kulturowej tożsamości.
Joanna Rajkowska i Michał Rudnicki postawili palmę na rondzie de Gaulle'a w 2002 roku.