Jest akt oskarżenia w sprawie podpalenia klubu przy Foksal. Gangster "Fama" z 11 zarzutami
Gangster, wywodzący się z Pruszkowa, został oskarżony o kierowanie grupą przestępczą oraz głośne podpalenie klubu przy ulicy Foksal. "Człowiek z blizną" dopuszczał się przestępstw, mając przerwę w odsiadce.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", we wtorek 15 września Sąd Okręgowy w Warszawie potwierdził skierowanie aktu oskarżenia przeciwko Krzysztofowi U., znanemu jako "Fama" oraz sześciu jego wspólnikom. 42-letni mężczyzna odpowie m.in. za podpalenie we wrześniu ubiegłego roku kamienicy Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego przy ulicy Foksal, w której miał znajdować się ekskluzywny klub FHouse Warsaw.
Warszawa. Kierował podpaleniem klubu, mając przerwę w odsiadce
Do zniszczenia lokalu doszło 16 września, czyli niespełna 10 dni przed planowanym otwarciem. Całą akcją miał wówczas kierować "Fama". Mężczyzna przebywał na wolności na przerwie w odsiadywaniu wyroku za brutalne przestępstwa, w tym zabójstwo kobiety.
Jeszcze w listopadzie tamtego roku służby zatrzymały dwóch warszawskich biznesmenów, prowadzących w stolicy klub. To oni skorzystali z usług gangstera, ponieważ miało zależeć im na wyeliminowaniu konkurencji w Warszawie. Lokal spłonął niemal doszczętnie, straty oszacowano na ponad 5,5 mln złotych.
Jak dowiedział się portal TVP Info, wiosną 2019 roku mężczyźnie przyznano przerwę w odsiadywaniu kary więzienia, m.in. za zaprzestanie grypsowania. Jednak resocjalizacja "Famy" najwidoczniej nie trwała zbyt długo. Po wyjściu na wolność miał on zacząć kierować grupą przestępczą, która następnie dopuściła się wspomnianego podpalenia klubu muzycznego.
Sławomir Nowak usłyszał zarzuty. Leszek Miller komentuje
Warszawa. "Gangster z blizną" i obszerną kartoteką
42-latek z charakterystyczną blizną na szyi za kratkami spędził niemal połowę życia. Mężczyźnie zarzuca się m.in. brutalne pobicie trzech kobiet w klubie metalowymi pałkami, napady na agencje towarzyskie i oszustwa tak zwaną metodą na policjanta.
W 2000 roku "Fama" został skazany za zabójstwo na 15 lat więzienia. Jak dodaje "Wyborcza", w roku 2008 podczas jednej z przepustek, mężczyzna miał dodatkowo wymuszać pieniądze z agencji towarzyskiej, mieszczącej się przy ulicy Elektoralnej.
Charakterystycznej blizny mężczyzna dorobił się, gdy członkowie konkurencyjnej grupy przestępczej próbowali go zabić i poderżnęli mu gardło.