Jechali do bójki. W Warszawie zderzyły się dwa policyjne radiowozy
Dwa policyjne radiowozy zderzyły się w nocy na warszawskiej Pradze. Mundurowi spieszyli się do bójki kilkunastu osób. Na interwencję nie dotarli, a policjant, który doprowadził do zderzenia, został ukarany mandatem przez kolegów z drogówki.
W nocy ze środy na czwartek (27/28 grudnia) warszawscy policjanci odebrali zgłoszenie, że w rejonie ulicy Wileńskiej doszło bójki z udziałem wielu osób. Na miejsce niezwłocznie zostały wysłane najbliższe patrole. Mundurowi tak się spieszyli do interwencji na Pradze-Północ, że zderzyli się skrzyżowaniu.
Oznakowany radiowóz marki toyota zderzył się z nieoznakowanym hyundaiem. Policjantka trafiła do szpitala na badania - informuje "Miejski Reporter".
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący hyundaiem skręcał w lewo, natomiast toyota zaczęła wyprzedzać i wjechała w narożnik hyundaia. Obaj policjanci byli trzeźwi. Ulica była zablokowana. Na miejscu pracowało kilka załóg policji oraz ZRM" - relacjonuje w mediach społecznościowych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mamy stan wojenny w Polsce". Senior do posła PiS w TVP: Przestań pan kłamać
Zderzenie ostatecznie zakwalifikowane zostało jako kolizja. Niemniej z oznakowanego radiowozu został wrak - przód auta został niemal doszczętnie skasowany.
Jak podaje "Fakt", policjanci z wydziału ruchu drogowego, którzy przyjechali na miejsce kolizji, ukarali sprawcę mandatem karnym. Rzeczniczka praskiej komendy, kom. Paulina Onyszko, nie chce jednak zdradzić w rozmowie z "Faktem" jego wysokości. - Sprawca dostał mandat zgodny z taryfikatorem - mówi komisarz.
Jak dodaje rzeczniczka, informacja o bójce w rejonie ul. Wileńskiej, do której tak spieszyli się mundurowi, nie potwierdziła się.
Źródło: "Fakt", "Miejski Reporter"