Jak zostać sprzątaczką w ambasadzie? Trzeba m.in. znać języki i pakiet Office

"Kandydatka (lub kandydat) na to stanowisko sprzątaczki musi znać bardzo dobrze język polski w mowie i na piśmie oraz język litewski w stopniu średnio zaawansowanym. Taka osoba powinna znać pakiet MS Office i umieć korzystać z systemów informacyjnych znajdujących się w ambasadzie. Wymagana jest także znajomość etykiety i protokołu dyplomatycznego. Mile widziana będzie znajomość angielskiego". Na stronie Ambasady Litwy w Warszawie pojawiło się właśnie ogłoszenie o pracy dla sprzątaczki. O sprawie czytamy w portalu Zw.lt.

Po co sprzątaczce znajomość etykiety lub protokołu dyplomatycznego? „Sprzątaczka otrzymuje często polecenie przygotowania pomieszczeń ambasady do imprez i spotkań. Dlatego, z uwzględnieniem specyfiki i znaczenia tych imprez, konieczne jest przestrzeganie wymogów protokołu i etykiety” – wyjaśniają przedstawiciele MSZ.

A obsługa komputera i znajomość pakietu Office? „Osoba zatrudniona na tym stanowisku w Ambasadzie Republiki Litewskiej w Warszawie powinna potrafić obsługiwać komputer oraz korzystać z systemów informacyjnych, ponieważ informacja o planowanych imprezach, polecenia uprzątnięcia bądź przygotowania pomieszczeń sprzątaczka otrzymuje nie tylko ustnie, lecz także za pośrednictwem systemu informacyjnego ambasady” – odpowiada na pytania zw.lt Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy.

Jak czytamy na stronach placówki, do obowiązków sprzątaczki będzie należało sprzątanie i utrzymywanie w porządku pomieszczeń i sprzętów znajdujących się na terenie ambasady i podlewanie kwiatów.

Zadzwoniliśmy do Ambasady Republiki Litewskiej i zapytaliśmy czy są chętni i jakich zarobków można się spodziewać. Niestety nie chciano nam udzielić odpowiedzi na nasze pytania, poproszono tylko o mail w tej sprawie. Póki co, czekamy na odpowiedź. Zapytaliśmy więc osobę z Ambasady czy uważa, że ktoś, kto zna trzy języki, pakiet Office, potrafi obsługiwać komputer, zna etykietę i protokół dyplomatyczny, będzie szukał pracy w charakterze sprzątaczki?

- Nie sądzę - odpowiedziała nam pracownica placówki.

Przeczytajcie też: "Będzie nas coraz więcej". Rozmowa z warszawską doulą.