Inwestor wyremontuje słynny "Pekin" (WIZUALIZACJA)
W kamienicy Krongolda kilka dni temu wybuchł pożar.
18.11.2015 17:37
Właściciel budynku wciąż zapewnia, że kamienicy chce przywrócić blask sprzed wojny. Jednak po pożarze, który 15 listopada strawił poddasze słynnego "Pekinu", pojawiają się domysły i spekulacje. Internauci pod naszym artykułem o akcji straży pożarnej wprost pisali o tym, że pożar jest na rękę inwestorowi.
Jak się okazało, nowy właściciel kamienicy na rogu ulic Złotej i Żelaznej, jakiś czas temu próbował przeforsować u stołecznego konserwatora zabytków istotne zmiany w projekcie renowacji budynku. Przede wszystkim zależało mu na rozbiórce oficyn przylegających do narożnej kamienicy, co ułatwiłoby budowę podziemnego parkingu.
Pożar na poddaszu w "Pekinie" wybuchł 15 listopada około godz. 21.00. na miejscu pojawiło sie kilkanaście jednostek straży pożarnej. Ogień nie był duży, ale strawił dach. Budynek był od dawna niezamieszkały, a w środku nie było już żadnych instalacji, które mogłyby spowodować pożar. - Cała akcja zakończyła się około godz. 1.40. W jej szczytowym momencie w gaszeniu pożaru brało udział 19 zastępów straży pożarnej. Spłonęło 100 metrów kwadratowych poszycia dachu, ale na szczęście obyło się bez osób poszkodowanych - powiedział WawaLove.pl Cezary Gotowicki z zespołu prasowego stołecznej straży pożarnej. - Na chwilę obecną trudno przesądzać o ewentualnych przyczynach zdarzenia. Ich wyjaśnianiem zajmie się teraz policja - dodaje Gotowicki. W wyniku akcji gaśniczej zalane zostały stropy. Stołeczny konserwator zabytków zapewnia jednak, że nie jest to stan, który mógłby zadecydowac o rozbiórce budynku.
W momencie prowadzenia działań na miejscu zjawił się również Stołeczny Konserwator Zabytków. Nie tylko obserwował całą akcję, ale też poinformował o skali strat. O pierwszych wnioskach, dotyczących przyczyn pożaru dowiedzieliśmy się także na jego profilu społecznościowym. - Spalił się dach w części narożnej, stropy nie zostały uszkodzone przez pożar, choć niestety zalane w czasie akcji gaśniczej - poinformował Michał Krasucki. Podjął również decyzję o przekazaniu sprawy prokuraturze. - Raczej nie było to przypadkowe zaprószenie ognia - dodaje Krasucki.
Tak ma wyglądać kamienica Krongolda po odremontowaniu. W głębi widać dodatkowe skrzydło, które ma "nie udawać" zabytku:
Budynek powstał pod koniec XIX wieku z inicjatywy Wolfa Krongolda. Kamienica miała bardzo piękny i bogaty wystrój eklektyczny. Posiadała też reprezentacyjne klatki schodowe. Przetrwała również II wojnę światową. Niestety z biegiem czasu na jej stan techniczny wpłynęli nowi lokatorzy. Coraz większe akty dewastacji zdecydowały o tym, że już dekadę temu została podjęta decyzja o całkowitym wykwaterowaniu mieszkańców. Poprawa sytuacji miała nastąpić w związku z pojawieniem się nowego inwestora, którym jest firma Czerwone Maki. Plany dotyczą kompleksowej modernizacji kamienicy, która ma przebiegać pod okiem Stołecznego Konserwatora Zabytków.