RegionalneWarszawaInwestor biurowca przy Starówce chce uchylenia wpisu ulic do rejestru zabytków

Inwestor biurowca przy Starówce chce uchylenia wpisu ulic do rejestru zabytków

Jeśli Ministerstwo Kultury przychyli się do wniosku, ochronę konserwatorską stracą ulice Podwale, Senatorska i Miodowa

Inwestor biurowca przy Starówce chce uchylenia wpisu ulic do rejestru zabytków

Deweloper budujący biurowiec przy Starówce - spółka Senatorska Investment - wystąpił do resortu kultury o uchylenie wpisów do rejestru zabytków ulic znajdujących się w sąsiedztwie inwestycji - chodzi o Podwale, Senatorską i Miodową. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

Trzy wymienione ulice, znajdujące się w sąsiedztwie Starego Miasta, należą do najpiękniejszych, zabytkowych rejonów naszego miasta. Od prawie 50 lat znajdują się w rejestrze zabytków. Teraz może się to zmienić, jeśli konserwator zabytków przychyli się do wniosku inwestora kompleksu biurowo-usługowego, budowanego obecnie przy Podwalu.

Nowa inwestycja na warszawskiej Starówce bardzo poruszyła warszawiaków. Biurowiec będzie nie tylko mieścił się 80 metrów od kolumny Zygmunta, ale zmieni zasadniczo widok na najważniejszy plac w stolicy . Nikt nie konsultował takich zmian z UNESCO. Rozmawialiśmy z Sekretarzem Generalnym Polskiego Komitetu ds. UNESCO w Polsce, Sławomirem Ratajskim, który potwierdził, że inwestor nie konsultował się z nimi oraz dodał, że"w sytuacji, w której inwestycja ma wpływ na widok obszaru objętego ochroną UNESCO, takie konsultacje powinny odbyć się w Centrum Światowego Dziedzictwa".

Nowy wniosek spółki znowu podgrzał atmosferę. W internecie pojawiły komentarze przeciwników biurowca. Zaniepokojeni są również przedstawiciele stołecznego ratusza. - Będziemy brali udział w postępowaniu. Wkrótce nasze stanowisko sprzeciwiające się wyłączeniu tych ulic spod ochrony trafi do wojewódzkiego konserwatora zabytków i Ministerstwa Kultury - zapowiedziała w rozmowie z "Wyborczą" Agnieszka Kłąb z ratusza.

Według prawnika reprezentującego spółkę Senatorska Investment, nie chodzi o pozbawienie ochrony zabytkowych ulic, lecz jedynie o unieważnienie decyzji z 1965 r., które nie określają, co dokładnie wpisane jest do rejestru zabytków. Z zapisu konserwatora nie wynika, jaki dokładnie teren jest objęty wpisem do rejestru - tylko ulica do krawężników, czy również chodniki i działki po jej obu stronach. - Tutaj wcześniej było klepisko z parkingiem, więc o jakim układzie urbanistycznym my mówimy? - pyta mec. Muszyński, przedstawiciel inwestora.

Na podstawie ustaleń, spółce naliczono opłatę za wycinkę drzew i krzewów z terenu działki, na której toczy się budowa. Senatorska Investment zapłaciła za to ponad 200 tys. zł, a stołeczny konserwator zażądał dwa razy więcej, ze względu na naliczane w takich miejscach 200-procentowe opłaty. Według przedstawiciela prawnego spółki urzędnicy nie mają do tego podstaw.

Jeśli Ministerstwo Kultury przychyli się do wniosku, wydanie nowych decyzji będzie trwało miesiącami, a nawet latami. W tym czasie trzy zabytkowe stołeczne ulice zostaną bez ochrony. Wszystko przez sporne 200 tysięcy złotych.

Jak informuje Ministerstwo Kultury, wniosek dewelopera z Podwala jest obecnie rozpatrywany i przewiduje się rozstrzygnięcie sprawy do końca listopada. Według resortu decyzje z 1965 r. powinny być unieważnione, a następnie wydane nowe z dokładnym określeniem tego, co znajduje się w rejestrze zabytków. Nie zgadzają się z tym architekci, którzy uważają, że bezpieczniej będzie wydać nową decyzję z dokładnym załącznikiem graficznym, bez unieważniania starej.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)