Indycent w warszawskim meczecie. Muzułmański Związek Religijny zabrał głos
Interweniowała policja.
Muzułmański Związek Religijny odniósł się do sprawy wczorajszego incydentu przed meczetem na warszawskim Wilanowie. Doszło do awantury, a powodem sporu były roszczenia majątkowe byłego duchownego.
Przed meczetem przy Wiertniczej doszło do sporu pomiędzy dwoma grupami. Początkowo informowano o bójce, ale te doniesienia zostały zdementowane przez warszawską policję. - Powodem sporu były roszczenia w sprawie posesji przy Wiertniczej. Doszło jedynie do utarczki słownej między jedną, a drugą stroną - mówi oficer prasowy KRP II sp. sztab. Robert Koniuszy. Funkcjonariusze przyjeli zawiadomienie w związku z uszkodzeniem zamkow i naruszeniem miru domowego.
Do starcia miało dojśc pomiędzy byłym muftim Muzułmańskiego Związku Religijnym w Rzeczypospolitej Polskiej Tomaszem Miskiewiczem, a pracownikami Centrum Kultury Islamu, funkcjonującym w meczecie przy Wiertniczej. Miśkiewicz z MZR, który wcześniej był duchownym przewodnikiem w warszawskim budynku, ma rościć sobie prawa do meczetu, z czym nie zgadza się Centrum Kultury Islamu.
Do sprawy odniósł się Muzułmański Związek Religijny. - W związku z zamieszaniem, jakie miało miejsce przed Centrum Kultury Islamu oraz meczetem przy ul. Wiertnicznej pragniemy wyjaśnić Państwu, że wyniknęło ono wyłącznie z faktu, że odwołany z funkcji Muftiego Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczpospolitej Polskiej Tomasz Miśkiewicz nie potrafi pogodzić się z decyzją społeczności muzułmańskiej w Polsce - czytamy w specjalnym oświadczeniu.
Próbował siłą zająć pomieszczenia służące naszej społeczności do modlitw, spotkań oraz działalności kulturalnej. - Wezwaliśmy policję w związku z próbą włamania do tych pomieszczeń - informuje MZR.
Przeczytajcie również: Nocna likwidacja obozowiska w Warszawie. Przez przyjazd Trumpa