RegionalneWarszawaFotografuje warszawianki bez staników

Fotografuje warszawianki bez staników

Na blogu "Undressing local stars since 2010" Wujaszek Liestyle zamieszcza zdjęcia rozebranych warszawianek. Skąd je bierze? Z imprez, z ulicy albo ze... sklepu mięsnego

Fotografuje warszawianki bez staników

Piękne dziewczyny, z Warszawy, bez staników. To, co Internet kupi najlepiej. Taki pomysł na blog fotograficzny miał Wujaszek Liestyle. No ale wydaje się, że od pomysłu do wykonania jest daleka droga. No bo jak przekonać przypadkowo spotkaną warszawiankę, żeby rozebrała się do zdjęć, które potem zostaną opublikowane w Internecie? Okazuje się, że Wujaszek Liestyle nie ma z tym problemu i skutecznie rozbiera dziewczyny od 2010 roku... Jak to robi?

Gretę poznałem w mięsnym- pisze na swoim blogu pod zdjęciem ślicznej dziewczyny w pióropuszu - W kolejce po polędwicę nie spodziewałem się wiele więcej niż kilku matek, babek, nieznajomych i sąsiadek, a jednak! Zapytałem wprost, czy nie miałaby nic przeciwko wspólnemu posiłkowi. Potem już poszło z górki. Po 10 minutach szliśmy już ramię w ramię, siatkę w siatkę i łeb w łeb prosto do Niej i gęby nam się nie zamykały - kontynuuje historię.

Każdy wpis to nie tylko nagie zdjęcia spotkanych przypadkowo dziewczyn. To także historia poznania jej, która opowiada nam trochę więcej na temat jej osobowości i sposobu życia.

Czy takie sesje nie kończą się jak "scenariusze znane z Polonii 1"? Ludziom wydaje się, że co drugi dzień uprawiam seks z inną dziewczyną - odpowiada fotograf w wywiadzie dla Weroniki Lewandowskiej z serwisu Na:Temat - U mnie faktycznie istnieje duży poziom przyzwolenia na różne gesty ze strony mojej żony. Wiele osób nie wyobraża sobie, jak to jest możliwe. Oglądam ciągle nagie lub półnagie dziewczyny. Większość kobiet będących w związku z taką osobą wpadłaby w paranoję. Ale niepotrzebnie... zyskuję przy bliższym poznaniu.

Pełen wywiad z Wujaszkiem Liestyle przeczytacie TUTAJ . Jego blog znajdziecie zaś TUTAJ .

Obraz
zdjęciawujaszek liestylenagie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)