Fadi M. przyznał się do podpalenia budki z kebabem. Tłumaczy, że był zdenerwowany
- Sąd na wniosek prokuratury zastosował w czwartek tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy - informuje WawaLove.pl Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. Palestyńczyk był właścicielem demontowanego we wtorek samolotu przy PKiN. W trakcie rozbiórki podpalił budkę z kebabem.
- Prokuratura w środę przedstawiła właścicielowi samolotu zarzut spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, w postaci pożaru, poprzez podpalenie przy użyciu zapalniczki, co groziło eksplozją znajdujących się tam 10 butli z gazem - wyjaśnia WawaLove.pl rzecznik Łukasz Łapczyński. Rzecznik dodaje, że w trakcie demontażu samolotu barowo-restauracyjnego, Fadi M. uderzył jednego z pracowników firmy rozbiórkowej, ten jednak nie złożył w tej sprawie skargi.
29-latek przyznał się do postawionych mu zarzutów. Tłumaczył, że zachowanie wyniknęło z nerwowej dla niego sytuacji.
W czwartek Sąd na wniosek prokuratury aresztował tymczasowo obcokrajowca legitymującego się polskim dokumentem podróży na okres 3 miesięcy. Podejrzanemu grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.
Atrapa samolotu, której właścicielem był 29-letni Palestyńczyk, od wakacji znajdowała się na prywatnej działce Tadeusza Kossa przy Pałacu Kultury i Nauki. Warszawski ratusz uznał, że nietypowy obiekt pojawił się tam wbrew prawu. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o usunięcie samolotu sprzed PKiN.