Działacz PiS, bez doświadczenia w obronności kieruje przygotowaniami do szczytu NATO? Spółka PL2012+ wydaje oświadczenie.

Michał Grodzki, były radny PiS z Bemowa oraz współzałożyciel Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zajmuje się przygotowaniem szczytu NATO - informuje Radio ZET. Zarzadząca PGE Narodowym *Spółka PL2012+ odgrywa kluczową rolę przy organizacji międzynarodowego wydarzenia, które ma się odbyć w lipcu w Warszawie. Rzeczniczka operatora warszawskiego stadionu wydała oświadczenie w tej sprawie.*

Działacz PiS nie posiada żadnego doświadczenia w zakresie obronności, a mimo to kieruje jednym z największych projektów ostatnich lat w naszym kraju - ustala Radio ZET. Były radny otrzymał posadę doradcy w spółce PL2012+ - donosi radio. Grupa zarządzająca PGE Narodowym w ostatnim czasie pozbyła się większości swoich managerów. Obecnie Zarząd składa się tylko z Prezesa Jakuba Opary, który także związany jest z ugrupowaniem Prawa i Sprawiedliwości.

Zarzuty Radia ZET odpiera rzeczniczka spółki. W nawiązaniu do doniesień Radia Zet przedstawionych na stronie internetowej stacji jako "szokujące informacje ws. przygotowań do szczytu NATO w Warszawie", chcę jednoznacznie stwierdzić, że znalazły się tam nieprawdziwe stwierdzenia. Oto przykład - według Radia Zet "radny PiS z Bemowa (Michał Grodzki), bez doświadczenia w obronności, kieruje przygotowaniami na Stadionie Narodowym do szczytu NATO". Chcę jasno stwierdzić, że to nieprawda - pan Michał Grodzki nie kieruje z ramienia spółki PL.2012+ przygotowaniami do szczytu NATO, który odbędzie się na PGE Narodowym w lipcu. Menadżerem prowadzącym zespół jest pani Katarzyna Staniszewska. Zespół ten zajmuje się logistyką, a nie sprawami związanymi z obronnością - pisze w oświadczeniu Monika Borzdyńska, rzeczniczka spółki.

Władze MON podpisały już umowę ze spółką PL2012+ w sprawie wynajęcia PGE Narodowego na przeszło 2 miesiące. Kwota wynajmu nie jest znana.W związku ze szczytem NATO, 30 najemców biur na stadionie tymczasowo zostanie przeniesionych do biurowców na warszawskim Mokotowie. Koszt tej operacji wyniesie ponad milion złotych.

Przeczytaj też: Kilkadziesiąt beczek z toksyczną substancją. "Zostały ukryte w krzakach"