Drony przy Lotnisku Chopina. Wstrzymano lądowania samolotów
Niebezpieczne incydenty z udziałem dronów.
11.06.2016 17:48
Lotnisko Chopina poinformowało, że ze względu na zagrożenie dla samolotów wstrzymano wszystkie lądowania. - Stwierdzono obecność dwóch dronów. Sprawę już zgłosiliśmy policji - powiedział WawaLove.pl *Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska Chopina. Przybylski dodał, że drony, znajdujące się w strefie CTR, czyli obszarze, gdzie nie wolno prowadzić żadnych ruchów lotniczych bez wcześniejszego zgłoszenia, opóźniły lądowanie aż 9 samolotów. *
Ze względu na zagrożenie dla samolotów musieliśmy w okresie 16:07-16:37 wstrzymać wszystkie lądowania. Obecnie samoloty już lądują normalnie
— Chopin Airport, WAW (@ChopinAirport)
To kolejny incydent z udziałem dronów. W czwartek piloci pasażerskiego samolotu linii Emirates powiadomili o obecności drona w strefie kontrolowanej lotniska Chopina. Dron znajdował się na wysokości 1500 metrów i przeleciał tuż obok startującego właśnie Boeinga 777.
Szczegóły zdarzenia zdradził WawaLove.pl Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. - W rejonie znajdującym się nad węzłem Konotopa autostrady A2, piloci pasażerskiego samolotu linii Emirates zgłosili kontroli ruchu lotniczego latający obiekt. Dodali, że prawdopodobnie chodzi o drona.
Jak wyjaśnia rzecznik, latający obiekt znalazł się w strefie kontrolowanej lotniska. - Czyli w obszarze, gdzie nie wolno prowadzić żadnych ruchów lotniczych bez wcześniejszego zgłoszenia - tłumaczy Karpiński. I dodaje, że obecność drona spowodowała opóźnienie startu dwóch kolejnych samolotów pasażerskich. Sprawą zajmuje się już policja .
Kilkanaście zdarzeń rocznie
Niecały rok temu opisywaliśmy podobne zdarzenie . Samolot niemieckich linii Lufthansa niemal zderzył się z dronem. Embraer 195 podchodził do lądowania, gdy na wysokości około 800 metrów piloci zauważyli coś dziwnego. Okazało się, iż zaledwie 100 metrów od ich maszyny latał dron, który mógł doprowadzić do katastrofy.
Po tym zdarzeniu lotnisko Chopina zawiadomiło policję, która na poszukiwanie sterującego dronem wysłała śmigłowiec. Policjanci zatrzymali już mężczyznę o ten czyn. Okazał się nim 39-letni mieszkaniec okolic Piaseczna.
Taki zdarzeń policja odnotowuje kilkanaście rocznie. Rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej przypomina, że wszystkich operatorów dronów, niezależnie czy są zawodowcami, czy amatorami, obowiązuje to samo prawo. Dodaje, że na stronach RPAŻ znaleźć można aplikację pokazującą, gdzie można latać, a gdzie nie. - Jednak żadna aplikacja czy przepis nie zastąpi zdrowego rozsądku - podsumowuje rzecznik.
Poniżej screen z aplikacji, którą znajdziecie tutaj .
Przeczytajcie też: Jarosław Kaczyński podał lokalizację pomników smoleńskich