Cztery machnięcia widelcem za 15 złotych
Odwiedziliśmy nową wegetariańską knajpkę w Śródmieściu. Wyszliśmy z pustymi brzuchami
31.10.2013 12:08
Człowiek po pracy lubi czasem wyjść na miasto, napełnić brzuch dobrą porcją smacznego jedzenia. I my również odwiedzamy różne lokale, aby opowiedzieć Wam, czy warto do nich zajrzeć. Staramy się wybierać miejsca niedrogie i niewyszukane - krótko mówiąc takie, w których za 15-20 złotych można się porządnie najeść.
Myśleliśmy, że takim miejscem będzie nowo otwarty w Śródmieściu lokal " W gruncie Rzeczy ". Knajpkę otworzono w miejscu dawnej - znanej amatorom jednośladów, weganom i kurierom rowerowym - kultowej Cyklozy , przy Hożej 62.
Wegetariańska część naszej redakcji odwiedziła W Gruncie Rzeczy wczoraj. Menu nie jest zbyt bogate - zaledwie 4 pozycje w sekcji dań głównych - jednak jest to dla nas naturalne na początku działalności lokalu. Zamówiliśmy buraczanego burgera (14 zł) oraz makaron cukiniowy z sosem pomidorowym (15 zł) ... I zamilkliśmy zszokowani, kiedy przyniesiono nasze dania - makaronu było dosłownie na cztery machnięcia widelcem. Z kolei do buraczanego kotleta dostaliśmy pokrojonego jednego pieczonego ziemniaczka i cztery plasterki cukinii. Wszystko to było naprawdę smaczne i starannie przygotowane, jednak lokal opuściliśmy dość szybko - źli i głodni. Pomaszerowaliśmy więc na wegańskie hamburgery do Krowarzywa , aby zabić głód i zjeść naprawdę smacznie i obficie - to miejsce jakoś nigdy nas jeszcze nie zawiodło. Zapytaliśmy dziś naszych znajomych wegetarian, którzy także odwiedzili ostatnio nowy lokal na Hożej 62, o opinię. Niestety, była
dokładnie taka sama: wszystko smaczne, ale porcje tak małe, że nie daje rady się najeść. Szkoda.
Szkoda, bo takie sytuacje zniechęcają do ponownego odwiedzenia lokalu. Jeżeli ktoś szuka niedrogiego jedzenia i widzi w części dań głównych potrawę za 15 złotych, to liczy, że tą potrawą można się najeść. My osobiście cenimy sobie bardzo miejsca, w których na talerzu ląduje naprawdę porządna porcja dobrego jedzenia. Takie doświadczenia mamy na przykład z Kafki na Oboźnej, Pizza&Pasta na Grochowie, ÂU LẠC na Chmielnej, Loving Hut niedaleko kina Femina czy d'Amico bistro siliciliano na Saskiej Kępie.
Z kolei na małe porcje natrafiliśmy w Paście na Kamionkowskiej. Z pustymi brzuchami wyszliśmy również z Przegryź na Mokotowskiej. A często chodzi po prostu o dorzucenie kilku ziemniaków i warzyw więcej... nie sądzicie?